Potworną kontuzją oka przypłacił Denis Lebiediew (24-2, 19 KO) swoją heroiczną postawę w walce z Guillermo Jonesem (39-3-2, 31 KO). Ambitny Rosjanin poległ jednak w jedenastej rundzie, tracą na rzecz Panamczyka pas WBA wagi junior ciężkiej.
Gdybyś miał iq większe niż numer twojego buta to może być zrozumiał gdzie jest jego honor.On przynajmniej robi to co lubi co kocha i nie ważne czy położyłby się po 1 strzale czy po 200 setnym i tak by kasę dostał, to odróżnia zwykłych p*zdusiów co się biją od wojowników, wojownik jak ten rusek ma to we krwi, zawziętość ,dumę i honor a taki najman,koks i ozdoba czy jak on się nazywa to zwykłe p*zdy bez honoru i dumy które walczą za kasę i nie walczą do końca...ale z drugiej strony trzeba postawić sobie pytanie gdzie kończy się honor i duma a zaczyna głupota...bo mimo to że walczą za kasę i są p*zdami to jednak za jedno ośmieszenie się,pokazanie itd dostają więcej kasy niż ty i cała twoja rodzina zarobi przez rok...
miał cutmena amatora, za walkę kasuje 300tys dolców, a zatrudnia na cutmena brata powietkina, który w ogóle się nie znał na robocie. wszędzie kumoterstwo nawet na takim poziomie.
Po walce Denisa Lebiediewa z Guillermo Jonesem powraca temat bezpieczeństwa bokserów na ringu. Kibice i eksperci są zgodni – ta konfrontacja nie powinna trwać tak długo. Rosjanin stracił nie tylko mistrzostwo, ale też twarz. Dosłownie.
TVN24
Od siebie dodam że przyjął ładne p*zdy. W takim stanie to ciosy chyba tylko na oślep zadawał.