Śmieszne to, że pierwszy projekt smarta nie miał takich stref zgniotu i przy uderzeniu w ścianę przy 40km/h było takie przeciążenie, że mózg z oczu wypie**alał ;d
tak sie sklada, ze w wiekszosci gowien po takim dzwonie w betonowy mur za ch*ja bys drzwi nie otworzyl. W smarcie natomiast, ktory jest wielkosci pudelka od zapalek, to nie dosc ze przezyjesz, to na dodatek samodzielnie otworzysz drzwi i sie wydostaniesz. Jezdzilem tym samochodem i w srodku jest zadziwiajaco duzo miejsca. Ale jezdzijcie dalej swoimi bezpiecznymi 1.9tdi z milionem kilometrow po 10 dzwonach i zamiast poduszki podwietrznej wyskoczy wam karteczka z napisem "tu kiedys byla poduszka". |Adios!