Ekstremalne przeżycia w kuchni? Na serwisie timesonline.co.uk znalazła się lista kilku dość dziwnych potraw jakie można zamówić w restauracjach w różnych zakątkach świata.
Sernik z aligatora (USA)
Sama zbitka tych wyrazów wydaje się nieporozumieniem. Co ma wspólnego drapieżnik z bagien z słodkim kawałkiem ciasta? A jednak kawiarnia Jacque-Imo’s z Nowego Orleanu serwuje takie serniki z mięsem aligatora.
Gorzki melon (Azja/Afryka)
Niezwykle gorzki dzięki zawartości charantyny, substancji wykorzystywanej w lekach dla cukrzyków (reguluje poziom cukru we krwi). W Pakistanie nauczyli się go jeść z jagnięciną i całą góra przypraw. Potrawa nazywa się karela gosht.
Salceson ozorowy (Niemcy/Polska)
Czy może
być lepsza wędlina kanapkowa niż Zungwewurst? W przekroju poprzecznym widać wszystkie świńskie języki z jakiej ją zrobiono.
Kurze kolanka (Chiny)
Niektórzy lubią skrzydełka, inni piersi. A w Chinach jak widać upodobali sobie stawy. W sosie sim-sum. Kolanka smaży się na głębokim tłuszczu i podaje ułożone w stosiki na talerzach. Ponoć prawie nie ma kości.
Haggis (Szkocja)
Dzieło wprost ze szkockiej książki kucharskiej. Przyrządza się go z owczych podrobów (wątroby, serca i płuc), wymieszanych z cebulą, mąką owsianą, tłuszczem i przyprawami, zaszytych i duszonych w owczym żołądku.
Żywy homar (Azja)
Obsesja na punkcie świeżego jedzenia posunięta o krok za daleko. Podawane jako sashimi, mięso wydłubywane jest z żywego homara, formowane w porcje i układane wewnątrz skorupu jeszcze żywego zwierzęcia.
Natto (Japonia)
Nieciekawie pachnący glut ze sfermentowanej masy sojowej. Zawiera probiotyki, które ułatwiają trawienie i przyswajanie składników odżywczych. Wyjątkowo zdrowe, aczkolwiek nieprzyjemne jedzenie. Podawane najczęściej z ryżem.
Opuncja (Meksyk)
Można jeść nie tylko mięsiste owoce tego kaktusa ale i samą roślinę. Wystarczy usunąć kolce a płaskie kawałki kaktusa można jeść na surowo, grilować, gotować i smażyć. Bogaty w minerały i witaminy.
