18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Słów kilka o brytyjczykach

Dickk • 2014-08-14, 01:45
Brywieczór sadole.
Wcześniej historia o Holenderskim geju się przyjęła, to wrzucam kolejną. Polityczno-sadystyczną. Tym razem, jak będzie 500 piw, to wrzucam zdjęcie swojego odbytu na harda. Stawiajcie piwa ostrożnie, na własną odpowiedzialność.
Z góry nie było, bo moje, własne doświadczenie zawodowe.
Pracuję w usługach, w ośrodku wypoczynkowym, w małym mieście w hrabstwie Somerset(środkowa Anglia). Z natury tej pracy(bar przed dwoma dosyć ruchliwymi restauracjami), mam sporo kontaktu z ludźmi - zarówno tymi w porządku, jak i plebsem. Przejdę do meritum. Nie srajcie się już. Jakiś czas temu, w dosyć ruchliwy dzień, przychodzi kelner i zamawia wino dla gościa. Nalałem, podałem, koleś zaniósł. Za chwilę przychodzi kolejna zbłąkana dusza, tym razem - kelnerka. Znów wino. Podałem, stoi na wydawce, dziołcha zabiera, po sprawie. Zawsze proszę kelnerów, żeby zbierali hajs od razu, bo ja potem po sali biegać i szukać 100 k***a osób nie zamierzam. Tym razem(nie jedynym zresztą), hajsu nie widać za winko. Poszedłem sam, odnalazłem kolesia, pytam się - gdzie ta p*zda, co wino chciała. On pokazuje. Obok przechodziła kelnerka, korzystając z okazji, zapytałem dla kogo ona trunek przynosiła. Wskazuje tę samą kobietę. Coś mi tu nie pasowało. Ludzie zwykle, korzystają z tych samych osób(łatwiej potem to rozliczyć, nie ma zamieszania). No cóż, trudno - mówię, trzeba wycisnąć hajs, bo wina nam gołębie nie przynoszą w torebkach Louis Vuitton. Podchodzę do kobiety, brzydka strasznie, z 40 lat. Siedzi sama, ale widać, że ktoś był z nią(talerze, syf na stole). Pytam się, gdzie hajs. Mówi, że nie wiedziała, że za to trzeba płacić(!). No k***a, nie, wino rozpie**alamy na prawo i lewo, za cenę 19 funtów(to jest bufet, płacisz 19 za łeb i wpie**alasz i pijesz[soki itd.] ile wlezie), bo jesteśmy tacy hojni. To jej mówię, że nie jest. Ona taka roztrzęsiona, ja się zastanawiam, o co chodzi. Przychodzi mąż. Mówi, że to jest alkoholiczka. Dodał też, że nie ma żadnych pieniędzy. Przylazła reszta rodziny. Dramat. Ona płacze. Rodzina na mnie drze ryja, że co ja alkoholikom alkohol sprzedaje. Ja na to, że skąd mam, do k***y nędzy, wiedzieć, kto jest, a kto nie jest. Na czole tego nie ma k***a wypisane. Wychodzą ze mną. Żona zostaje, bo mąż miał na nią chyba wyj***ne. Idziemy do baru, proszę menedżera o pomoc(nienawidzę takich sytuacji). On z nią gada, ona daje kartę debetową, żeby zapłacić. Odmowa. Daje drugą. Odmowa. Trzecią. Odmowa. Wk***iony menedżer, pertraktuje z nią, próbuje coś wyciągnąć(numer do męża, cokolwiek). Po 30 minutach, udaje się. Mąż przychodzi wk***iony. Płaci. W międzyczasie, wino, które zostało wtedy na stole, zostało wylane(no k***a, alkoholiczka...). Ona się pyta, gdzie jej wino, skoro zapłaciła. :lodowka:
Menedżer z nimi jeszcze gadał, w końcu wyszli wk***ieni. Teraz przejdę do morału, oraz moich obserwacji, nt. brytyjczyków, chociaż jestem świadomy, że eureki k***a nie odkryłem(oczywiście nie wszystkich, bo trafiali mi się maksymalnie w porządku ludzie, jedni z lepszych, jakich w życiu poznałem).
A więc, po pierwsze - socjał tutaj jest nie do pojęcia. k***a, na wakacje do ośrodka wypoczynkowego(nie mogę podać nazwy, bo nie jestem upoważniony), państwo wysyła niepełnosprawnych(ZA DARMO), albo ludzi na zasiłkach :homer: . Do tego, oferuje różnym niedojebom(w tym dałnom), pomoc w postaci pracowników socjalnych(których, de facto, opłaca), którzy również, wakacje mają za friko(!). Czasem też, trafiają się maksymalne k***y, próbujące wycisnąć hajs od firmy. Trenują dzieciaki, żeby kiedy np. kelner, czy ktoś inny z obsługi trąci je ręką, symulowały, sami podrzucają włosy do żarcia, w skrajnych przypadkach, łykają środki na przeczyszczenie, rzygają w restauracji, a potem mówią, że żarcie jest nieświeże itd.(nie dość im, że k***a podostawali na bezrobociu wakacje za free w jednym z lepszych miejsc dostępnych w Anglii).
Zostaję tutaj, bo praca przyjemna, hajs się zgadza, no i spokojnie żyję. I, jak to w większości małych miejscowości - ciapatych i murzynów jest tu maksymalnie 0.3%

zincum

2014-08-14, 03:08
No i jak mogłeś zj***ć stereotypowe myślenie większości przygłupów na tej stronie. Toż to być nie może, przeca nie ciapaki czy murzyny albo inne cyganie. Ja byłem w Irlandii, fakt, mieszkałem w ch*jowej dzielnicy. Ale takiego burdelu, prawdziwych "dałnów" to w jednym miejscu nie widziałem nigdy w Polsce. k***a gęby jak po kazirodztwie z 10 pokolenia, w obsranych piżamach i kapciach z dzieciakiem bez żadnego ubrania zapie**alają do sklepu. Bo od nie pamiętam której alkohol można kupić. Dzieciak aż siny z zimna, kółko od wózka zaraz odpadnie a obok jeszcze napie**olony rudy ch*j, sepleni i drze mordę cholera wie w jakim języku. Ale stać ich na chlanie, żarcie i mieszkanie.

labi89

2014-08-14, 08:10
@zincum <blockquote>napie**olony rudy ch*j, sepleni i drze mordę</blockquote>


Kogoś mi to przypomina :D

~Beny

2014-08-14, 09:37
Masz piwo i czekam na zdjęcie odbytu w nadzieji, że inni mnie nie zawiodą :)

pm...........mn

2014-08-14, 09:58
ch*j z opowieścią, pokaż odbyt.
Tak na serio fajnie, że ktoś mówi jak jest i jak wygląda życie gdzie indziej niż w tym grajdołku gówna ;(

NieWiemZeWiem

2014-08-14, 10:22
no i dobra historyjka. Ogol dupe przed wrzuceniem bo bizonów na rowie nie chcemy oglądać :krejzi:

cys23

2014-08-14, 10:34
No, to ja dodam coś od siebie:

Mieszkam na Słowacji, socjal jest tu tak przech*jowy, że wielcy narzekacze z Polski zaczęli by chyba srać tęczą.

dasigner

2014-08-14, 11:23
Spoko ja podam nazwę ośrodka- WELCOME TO THE BUTLINS!!!! :D

nervous-_-

2014-08-14, 11:37
mam nadzieję, że nigdy nie trafię na takiego zidiociałego barmana z bólem dupy. jakieś kompleksy, marna praca za granicą to i frustracja większa.

CrashDW

2014-08-14, 12:04
"(...) chociaż jestem świadomy, że eureki k***a nie odkryłem"
gwoli ścisłości czym według Ciebie jest ta eureka?

thoms0n

2014-08-14, 12:05
Nervous zj***na jesteś jak buty Pelego.

Zawsze piwko za dzielne zmagania rodaków na obczyźnie.
Dobrze wiedzieć, że nie jest się w tym samemu.

bambus2003

2014-08-14, 12:30
o tym jak bardzo brytole są zj***ni i ograniczeni umysłowo też doświadczam na każdym kroku... Mieszkam w Hull i pracowałem w pobliskim Malton w piekarni. Wiekszość z nich do pogadania w porządku ale jak już na poważniejsze tematy to się okazuje, że nie wiedzą k***a nic. Dostaliśmy P60 na koniec roku podatkowego (pracowałem już kiedyś w anglii ale taki papier dostałem po raz pierwszy). Dowiedziałem się, że tam są kwoty ile zarobiłem brutto ile netto ile zapłaciłem podatku i ile podatku mogę dostać z powrotem. Więc pytam człowieka, który żyje tutaj od dziecka gdzie jest ta kwota co zapłaciłem podatek a gdzie co można dostać wstecz. Patrzy na mnie wzruszył ramionami i mówi "nie wiem". No ok nie wie to nie wie. A Ty wiesz jaki procent podatku my płacimy i ile wynosi kwota wolna od podatku ? Taki sam tępy wyraz twarzy i też mówi "nie wiem". Mówię k***a a wiesz chociaż gdzie jest kwota ile zarobiłem netto ? (wiedziałem gdzie to jest ale chciałem zobaczyć czy on wie). Okazuję się, że nie ma pojęcia. A więc mówie do niego 'Ty pewnie jakby od ciebie brali 500Ł podatku tygodniowo to byś też płacił bo nie wiesz nawet ile powinieneś płacić. Wzruszył ramionami i powiedział pewnie ta... A powiedz im, że ciapaci się panoszą po Anglii to powiedzą, że przesadzasz i nazwą Cie rasistą :) niektórzy zaczęli powoli się budzić, ale większość z którymi miałem do czynienia nie wierzyli, że oni robią nagonkę na białych powiedzmy w Londynie na ludzi, którzy piją alkohol. Ale czepiają się emigrantów, że zabierają im pracę. A to, że emigranci i oni pracują na ciapatych zasiłki już im ciężko przetłumaczyć. O IIWŚ nie mają zielonego pojęcia. Bodajże w październiku czytałem w angielskiej gazecie "chwała anonimowym bohaterom angielskim, którzy rozszyfrowali maszyne kodującą enigma. Nasi anonimowi bohaterowie zginęli zaraz po tym jak udało im się ją rozpracować, zgineli w niewyjaśnionych okolicznościach" mniej więcej tak brzmiał artykuł. Bitwa o Anglię jak się spytałem co wie mój rozmówca na ten temat zapytał się mnie w której to wojnie było. A jak ktoś myśli, że Polacy na emigracji tylko chleją i robią awantury, powinien sam przyjechać i zobaczyć jak brytole się bawią :) laski zarzygane leżą na ulicy, faceci ledwo trzymają się płotu i srają pod siebie. Owszem znajdą się i nasi rodacy którzy przesadzają, niestety bardziej rzucają się w oczy, ale jest ich zdecydowanie mniej od normanych....
Się wk***iłem i rozpisałem, maść poproszę...

Ha...........ng

2014-08-14, 12:31
Dawać mu piwa i zobaczymy czy słowa dotrzyma :krejzi: A i pamietaj by ładnie karteczkę z napisem sadistic zmieścić na zdjęciu :D

yeslife

2014-08-14, 12:39
Historia jak historia. Co prawda mnie tam Twój owłosiony odbyt nie interesuje, ale skoro mogę się przyczynić do zapewnienia komuś miłego wieczoru z tymi fotkami to nie będę ch*jem i pomogę. Piwo dla Ciebie! 8-)

Dickk

2014-08-14, 12:46
nervous-_- napisał/a:

mam nadzieję, że nigdy nie trafię na takiego zidiociałego barmana z bólem dupy. jakieś kompleksy, marna praca za granicą to i frustracja większa.



Zawsze jestem dżentelmenem, tak zostałem wychowany. Zostawię to bez komentarza. To, że dostrzegam rzeczy, które inni widzą, tylko w odróżnieniu od nich, nie boje się o nich mówić, nie znaczy, że jestem zidiociały. Zresztą, po co ja się produkuje, zapewne jesteś Panią Prezes w NIK'u, czy inną szychą, nie? Tak jak napisałem - lubię swoją pracę. Robię 1/3 pracy, w porównaniu do Polski, a zarabiam 3 razy więcej. Poza tym, jest masa ludzi, którzy tutaj przyjeżdżają, a są maksymalnie w porządku. Głównie starzy, doświadczeni życiem Anglicy. Wiedzą o II WŚ. Wiedzą o bitwie o Anglię. Wiedzą, kto zatrzymał komuchów, Wiedzą, jak bardzo mieliśmy, a poniekąd wciąż mamy przej***ne.

PS. 500 piw i odbyt będzie, rozszerzę ładnie poślady. Co tam, sława to sława. Twarz czy dupa, zrobi ze mnie gwiazdę. Na 10 minut.