18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Ślimaczek

Suka_Blyat • 2011-08-10, 20:20
Zakład: zjeść ślimaka
Wartość zakładu: 100 zł
Wynik:

_R...........s_

2011-08-10, 20:39
ja pie**ole, czego ludzie nie zrobią dla kasy. wpie**olenie brudnego robaka 100 zł. ciekawe co więcej koleś jest w stanie zrobić za kasę (np. spożywanie odchodów)

Hybris

2011-08-10, 20:43
Taki prawdziwy degustator...
"Wiem, wiem co mam nie zjeść, przecież pyszny ślimak"

hi...........ja

2011-08-10, 20:50
Weź tę stówę i idź z nią do dentysty, bo masz tak uj***ne trzonowce, że nawet w reklamie signala by Cię nie wyratowali...

teken

2011-08-10, 21:37
k***a za 100 zl też bym wj***ł.

Xenomorph08

2011-08-10, 22:21
Jak bedzie srał to zaśpiewa: ślimak, ślimak pokaż rogi.

mikel1994

2011-08-10, 22:21
Przeciętny Polak zapie**ala cały dzień i nie ma nawet tej stówy, a on opie**olił ślimaka i ma... Więc nie pie**olcie, bo chętnie byście go opie**olili i poprosili o dokładkę za stówę.

nsa

2011-08-10, 22:33
na sycylii by zbankrutowali :D

pawlonkon

2011-08-10, 23:08
Gdy ten koleś znajdzie dziewczyny na miejscu jego kumpli pokazałbym jej ten filmik.

stefix666

2011-08-11, 01:19
chrupie jak by jakieś Corn Flakesy wcinał :D

deniZ

2011-08-11, 08:52
Tu stowa, tam stowa i mamy k***a franka prawie po 4.2 zl...
...j***ni spekulanci

riodoro1

2011-08-11, 10:30
Francja elegancja.

Robster

2011-08-11, 10:37
@hiperbolizacja a nie przyszło ci do kłowy, że to resztki ślimaka? Kto ma wszystkie zęby równiutkie jak sztachety w płocie mojego sąsiada, białe jak sperma na murzynce, a trzonowce przegnite, jak żul Mietek? Zastanów się czasami, zanim coś napiszesz.

A koleś git chłopak, też bym za tyle opie**olił ślimaka, mdliłoby, dusiło, ale bym wj***ł.

KillQ8

2011-08-11, 10:57
Bear Grylls by go wpie**olił w 5 sekund a ten się pie**oli z tym ślimakiem przez minutę..

suni

2011-08-11, 11:05
Józek z Antkiem szli sobie z Poronina ku Zakopanymu. Słonecko świciło, humory im dopisywały.
- Józek, widzis, krówskie gówno… Fajny plocek. Zjodbyś se? Jak zjys, dom ci stówkę. Eee, nie zjodbyś, za gupiś, żeby zarobić stówkę.
- Dosz stówkę? Jak dosz, to zjym! Co bym nie zjod, zjym.
No i zjadł, bo... na stówkę, to się trzeba nieroz narobić cały dziyń.
Idą dalej, ale Antkowi, który honorowo wypłacił te 100 zł, zrobiło się jakoś markotno, bo to przecież bieda była w domu, więc zaczął kląć pod nosem. Wreszcie się odzywa:
- Józek, jo bym też zjod, jakbyś mi tę stówkę łoddoł. Ale ty pewnie nie łoddosz, boś sknera i dusigrosz.
- Co, jo jest sknera? Nieprowda. Jak zjys, to ci łoddom.
Tamten się zawahał, ale jak pomyślał o żonie, witającej go krzykiem wracającego bez pieniędzy, to jednak zjadł.
No i tak sobie idą, idą, myślą… Wreszcie jeden mówi do drugiego:
- Antek, cosik mi się zdaje, żeśmy się tego gówna za darmo najedli!