ja pie**ole, czego ludzie nie zrobią dla kasy. wpie**olenie brudnego robaka 100 zł. ciekawe co więcej koleś jest w stanie zrobić za kasę (np. spożywanie odchodów)
Przeciętny Polak zapie**ala cały dzień i nie ma nawet tej stówy, a on opie**olił ślimaka i ma... Więc nie pie**olcie, bo chętnie byście go opie**olili i poprosili o dokładkę za stówę.
@hiperbolizacja a nie przyszło ci do kłowy, że to resztki ślimaka? Kto ma wszystkie zęby równiutkie jak sztachety w płocie mojego sąsiada, białe jak sperma na murzynce, a trzonowce przegnite, jak żul Mietek? Zastanów się czasami, zanim coś napiszesz.
A koleś git chłopak, też bym za tyle opie**olił ślimaka, mdliłoby, dusiło, ale bym wj***ł.
Józek z Antkiem szli sobie z Poronina ku Zakopanymu. Słonecko świciło, humory im dopisywały.
- Józek, widzis, krówskie gówno… Fajny plocek. Zjodbyś se? Jak zjys, dom ci stówkę. Eee, nie zjodbyś, za gupiś, żeby zarobić stówkę.
- Dosz stówkę? Jak dosz, to zjym! Co bym nie zjod, zjym.
No i zjadł, bo... na stówkę, to się trzeba nieroz narobić cały dziyń.
Idą dalej, ale Antkowi, który honorowo wypłacił te 100 zł, zrobiło się jakoś markotno, bo to przecież bieda była w domu, więc zaczął kląć pod nosem. Wreszcie się odzywa:
- Józek, jo bym też zjod, jakbyś mi tę stówkę łoddoł. Ale ty pewnie nie łoddosz, boś sknera i dusigrosz.
- Co, jo jest sknera? Nieprowda. Jak zjys, to ci łoddom.
Tamten się zawahał, ale jak pomyślał o żonie, witającej go krzykiem wracającego bez pieniędzy, to jednak zjadł.
No i tak sobie idą, idą, myślą… Wreszcie jeden mówi do drugiego:
- Antek, cosik mi się zdaje, żeśmy się tego gówna za darmo najedli!