Już widzę oczami wyobraźni jak niedosłysząca emerytka w super sex call center drzę się "CO" do słuchawki, aż jej sztuczna szczęka wypada.
Aleś głupi... ze skrajności w skrajność, nic pomiędzy.
Oświecę Cię zatem. Moja siostra będąc na studiach poszła dorabiać na seks liniach wraz ze swoimi koleżankami. Część z tych koleżanek śmierdzącym kijem byś nie szturchnął, ale to jeszcze ch*j, bo erotyczne smsy głównie pisali faceci podając się za baby. Emeryci dodam, co sobie dorabiali.
Te ładniejsze szły na kamerki.
I co, zatkało, że żeś w ch*ja został zrobiony przez jakiegoś Pana Zbigniewa, albo Bożenę spod nocnego?
Te wedlug ciebie "k***y" najprawdopodobniej nie miały nic wspólnego z k***ieniem się. To mogły być studentki, ale też emerytki, a ty grysikiem sufit lagrowałeś.
774? Mi w pamięci zawsze dzwoni "770".
A ja pamiętam "771", było dużo tych numerów Ale nutka pod reklamę wyszła im porządnie jedna, i dlatego kilkanaście roczników nadal sobie ją nuci