Do autobusu wsiada skin z baseballem i zaczyna demolować kasowniki. Nagle podchodzi do zakonnicy i mówi:
- Zgwałce Cię.
Zakonnica zadezorientowana wysiada na najbliższym przystanku. Nagle wchodzi kanar i podchodzi do skina mówiąc:
- Bilecik prosze.
- Nie mam bo ja nie miałem zamiaru jechac tym autobusem ja tylko wsiadłem tu, żeby zgwałcić tą zakonniece.
- Tą co przed chwilą wysiadła?
- Tak.
- Ona jest taka pobożna, że każdego wieczora o północy chodzi po cmentarzu, tam możesz ją zgwałcić.
- To ja tak zrobie!! Skin widząc zakonnice idącą po cmentarzu założył na siebie prześcieradło i schował się za nagrobkiem. Nagle wybiegł i zakonnica pyta się go:
- Kim jesteś?
- Bogiem.
- Boże co moge dla ciebie zrobić?
- Oddaj mi się!
- Dobrze. Ale od tyłu,bo muszę zostac dziewicą.
- Dobrze. Po wszyszystkim skin zdejmuje z siebie prześcieradło mówi:
- Ha Ha!! To ja skin!!
Zakonnica zdejmuje habit i mówi:
- Ha Ha!! To ja kanar!!
Ja znam taką wersję:
Wchodzi hipis do autobusu i widzi młodą, zgrabną zakonnicę. Podchodzi do niej i mówi:
- E, zakonnica, daj mi dupy!
- Nie, nie mogę, jestem dziewicą, służebnicą Boga i nie wolno mi.
Hipis lekko wk***iony:
- Nie to nie.
Po chwili kierowca autobusu odwraca sie do hipisa i mówi:
- Ty, dam ci cynk, idź o północy na cmentarz, zarzuć na siebie jakieś łachy i brodę, powiedz że jesteś Bogiem i zakonnica ci da bez problemu.
Hipis chwilę się zastanowił i pomyślał sobie:
- Hmmm, co mi zależy...
Jest północ, hipis wypatruje zakonnicy...
- Jest widzę ją - powiedział hipis.
Szybko wrzucił na siebie łachy i brodę. Podbiega do zakonnicy i mówi:
- Zakonnico! Oddaj mi się, jestem Bogiem i chcę się teraz z tobą kochać.
Zakonnica na to:
- Ojoj no dobrze, ale zróbmy to analnie, bo chce być wieczną dziewicą...
- W dupę?! Jeszcze lepiej!
Rżnie ją tak ostro, w końcu spuścił sie jej na dupę.
Po stosunku hipis ściąga szmaty i brodę, i krzyczy:
- Hahaha, to ja, hipis!
A zakonnica na to:
- Hahaha, to ja, kierowca autobusu!
ja znam wersję z hipisem i motorniczym. Z tą różnica tylko że hipis przebierał się za Jezusa, i sam kawał był dłuższy żeby zbudować lepszy nastój i żeby słuchacz zapomniał o postaci motorniczego. Swoją drogą kawały w formie pisanej są zaledwie odbiciem w mętnej kałuży tego czym są kawały w formie ustnej.