Wokół kościoła chodzi gospodarz no i ściga kury i mówi:
- sp***alać, sp***alać.
Usłyszał to ksiądz i mówi do gospodarza:
- nie mówi się tak brzydko tylko sio.
Na następny dzień gospodarz ściga kury i mówi:
- sio, sio.
Na to ksiądz:
- widzisz jak sp***alają.
Wokół pałacu prezydenckiego chodzi Komorowski no i ściga obrońców krzyża i mówi:
- sp***alać, sp***alać.
Usłyszał to ksiądz i mówi do gospodarza:
- nie mówi się tak brzydko tylko sio.
Na następny dzień Komorowski ściga obrońców krzyża i mówi:
- sio, sio.
Na to ksiądz:
- widzisz jak sp***alają.