Nie ma w tym nic śmiesznego... W jednym z pomorskich sklepów Brico Marche w dziale z armaturą jeden z klientów pozostawił po sobie pamiątkę w jednym z sedesów. Obsługa działu oczywiście nie chciała uwierzyć, ale w końcu jeden many zdecydował się pójść i sprawdzić. Opłaciło się, składał się ze śmiechu, a gdy skończył zadzwonił po resztę ziomków coby też się pośmiali...