Politycy powinni być odpowiedzialni za kłamstwa wyborcze - bez względu na późniejszą sytuację w kraju. Jeśli nie są w stanie spełnić swojego programu (czyli obietnic) to powinni niezwłocznie podać się do dymisji. Ew. stanąć pod ścianą i czekać na rozkaz.
niespełnianie obietnic wyborczych jest moim zdaniem równoznaczne z działaniem wbrew interesom państwa. Jest na to artykuł w konstytucji i powinien za to siedzieć
oby słowo ciałem się stało. jesli ten rudy ch*j wykituje w ciągu najbliższych 3 lat, robie największą imprezę w życiu, pierwsze 100 litrów wódy na mój koszt. potem pewnie dostanę tydzień aresztu za złamanie żałoby narodowej. akurat w ciszy celi kac minie..