I to są SENATOROWIE i tak działają JOWy.
Teoretycznie to powinni być najbardziej doświadczeni, oczytani ludzie otoczeni szacunkiem, tymczasem jakieś niziny intelektualne, ale z drugiej strony może jednak nie. Czy to nie jest naprawdę świetna reprezentacja społeczeństwa? Nie macie wrażenia, że dookoła są sami idioci? Korwin Mikke jest faszystą, hajluje w parlamencie UE. Tymczasem co on zrobił porównał hitlerowskie hasło do tego co obecnie robi UE, dokładnie pod zarządem niemiec realizuje ideologię III rzeszy. I gadam z kimś o tym, a tutaj słyszę, że Korwin Mikke twierdzi, że nie było holocaustu. Tłumaczę, że neguje tylko to, że Hitler był poinformowany o obozach śmierci, ch*j, dla nich to to samo.
I potem dziwić się, że inteligentni ludzie nie idą do polityki tylko wolą zająć się prywatnym sektorem. Po co szargać sobie opinie i starać się coś zmienić, jak stado baranów przed nimi rozj***ło ten kraj, a stado baranów w społeczeństwie nie rozumie prostego pisanego tekstu.
Ostatnio - abstrah*jąc od senatorów, ale w temacie in vitro zostając - poseł Brudziński palnął do kompletu, że jest za zakazaniem in vitro, bo in vitro przecież nie leczy bezpłodności.
Dializy nie leczą nerek. Podążając za logiką imć Joachima, ich też należy zakazać.
Policeman napisał/a:
Teoretycznie to powinni być najbardziej doświadczeni, oczytani ludzie otoczeni szacunkiem