Siedząc i kontemplując życie przy piwku i papierosie, relaksując się w barze wraz z kolegami, wjeżdża z impetem samochód niszcząc piwo, dobry klimat i psa.
W 0:09 myślałem, że to czarne podłużne coś, co leży mniej więcej na środku ulicy, to ogon od kundelka, ale analizując klatka po klatce to jednak tylko jakiś śmieć, a szkoda.