Genialne w swojej prostocie. Ja też dałem się przekonać. Gówno to jest jeśli samo o sobie nie ma dobrego zdania i nie docenia faktu bycia razem i poświęcania sobie czasu. Utrzymywać psychicznie fizycznie finansowo i jeszcze k***a przepraszać, a idź pan w ch*j!
aaa... zapomniałby o teściowej i poj***nym teściu i tej gierce granie na zazdrosci i wymaganach. Najgorzej jak jeszcze konkubent tesciowej maca se Twoją po stopach a ta jeszcze ch*ja broni.
Nie rozumiem dziewczyn, które mówią w taki sposób. Czy nawet tych, które ciągle wymuszają wyznań miłości. Powiem tyle: jak się chce usłyszeć od chłopaka "Kocham Cię", czy zwyczajnie zwiększyć jego miłość, to trzeba go nakarmić.
Baby nie rozumieją tego, że związek jest jak umowa w której obie ze stron coś mają otrzymywać. Po to jest facetowi kobieta żeby przede wszystkim lepiej się czuł, zapomniał o problemach, dostał wsparcie i pomoc, odwdzięczy się wtedy tym samym. A jak znajdzie się jakaś maruda która będzie tylko dołować swoim zrzędzeniem, nic od siebie nie da, to nie wiem na ch*j taka liczy. Chyba na to, że trafiła na frajera albo masochistę bo normalny to widzi, że taka relacja mu się nie opłaca i może poszukać lepszej perspektywy.