To chyba jakiś serial jest jak nasze "Trudne sprawy"
Wyj***li gruchę betonu, prawie zabetonowali żywcem menela (któryś pewnie tam został) a na koniec typ przyniósł pokrywę, którą pewnie zaj***ł z innego włazu przy placu zabaw na sąsiednim osiedlu
Vitaliy Nalivkin - prosty chłop , celebryta aspirujący na polityka. Wymyślił sobie misje obnażania absurdów władzy i biurokracji w Rosjii. Wynajduje problemy, a potem jedzie z kamerą proponując proste szybkie rozwiązanie. Wóde wali, to fakt, ale w Rosji wszyscy walą. Swoją drogą przydał by się taki celebryta w Polsce.