W Polskim wojsku tez tego uczyli. Moj ojciec byl w komandosach w Lublińcu i uczyli go rzucania saperka do celu,samoobrony i teoretycznie sposobu sciacia glowy:D Do teraz wozi w aucie i ciale umie trafic w drzewo:P
I co, mam się bać? Saperkami nas podbiją, czy jak?
Powinieneś się bać, taka saperka do walki w okopach czy innej walki wręcz jest groźniejsza niż nóż. Bo działa praktycznie jakby ktoś się rzucił na Ciebie z siekierą. A niedocenianie pewnych elementów szkolenia, jak np walka na bagnety może skutkować potem nieprzyjemnym zaskoczeniem jeśli dochodzi do takiej konfrontacji. Rzadkiej bo rzadkiej, ale zdarzało się nie raz.
Specnaz szkoli się w używaniu WSZYSTKIEGO co znajdą po drodze jako broni, nawet saperek czy struny.
W którymś z odcinków "Historii oręża" jeden żołnierz specnazu pokazywał jak rzuca saperkami do celu.
Saperka to żona sapera. To jest łopatka piechoty.
Rzucać można takimi łopatkami, które mają stałą obsadę. Obecnie wszystkie są składane. Ale walka łopatką jako taka występuje w programie szkolenia WP.
Pozdrawiam.