Murzyni złapali ruska, niemca i polaka. I taka gadka:
-jak wymienisz liczbę kasy, której nie znamy, to nie wylądujesz w kotle.
Na początek niemiec:
-miliard zylionów marek.
-znamy. Do kotła.
Potem rusek:
-pierdyliard kwadrylionow rubli. - Rusek, słabo, dokotła.
Przyszla kolej na polaka:
- polak, dawaj. - w ch*j złotówek.
Tu sie murzyni skołowali, zapie**alają do swojego szamana i pytaja sie go ile to jest w ch*j złotówek. Ten im, żeby dali mu czas do namysłu. Myśli, myśli, w okolicy sie ciepło zrobiło. W końcu poleciał do Polski, złapała pierwszego lepszego żula spod lotniska i się go pyta:
-panie, ile to jest w ch*j złotówek?
-widzisz pan to drzewo, tam hen na horyzoncie?
-tak, widzę.
-to jak do tego drzewa i w p*zdu dalej.