Przyjmował bym tych murzynów, ale tylko i wyłącznie, gdy spełnią następujące warunki:
- potrafią czytać i pisać w dwóch językach krajów UE
- posiadają wyuczony i certyfikowany (honorowany) w UE zawód lub tytuł naukowy honorowany w UE
- zapłacą za swój pobyt stały na okres próby 5 lat z góry (kwota umowna: 5000 EURO od osoby)
- jeśli po roku od zakwaterowania nie będą mieć stałej pracy (wszyscy członkowie danej rodziny, a dzieci muszą chodzić do szkoły), to zostają deportowani tam skąd przybili na swój koszt (jeśli nie mają kasy - do obozu pracy aby zarobili na swoją deportację)
I na takich warunkach jestem w stanie zaakceptować przyjmowanie imigrantów. . . . bla bla bla tęczowa propaganda itd. . . . . . . . .
Wy nic nie kumacie - Europa Zachodnia tylko udaje, że to jest problem. Tak naprawdę czarni z Afryki są potrzebni do czyszczenia kibli, sprzątania i innych prostych prac, których za gówniane pieniądze żaden Europejczyk wykonywać nie chce.
Zachodni politycy udają wielkodusznych a tak naprawdę cieszą się z taniej siły roboczej, którą będą wykorzystywać do obniżania kosztów.
Oczywiście jak Murzyni zaczynają kumać, że są traktowani jak współcześni niewolnicy, robią za śmieszne pieniądze i domagają się podwyżek, to wtedy się ich zwalnia, wpuszcza nowy ładunek frajerów a starzy lądują na bezrobociu i wtedy się mówi o problemach integracyjnych, różnicach kulturowych
Oczywiście można ich odsyłać z powrotem do Afryki, ale wtedy każdy Europejczyk musiałby przyznać, że czarni są wykorzystywani i od zniesienia niewolnictwa niewiele się zmieniło.