W reprezentacji Polski wielu graczy ma takie swojsko brzmiące nazwiska jak Boenisch, Perquis, nawet wśród tych "swoiskich" Polaków, z normalnymi nazwiskami to 3/4 nawet nie gra na codzień w polskich ligach tylko mieszka i pracuje za granicą, nawet na święta nie przyjeżdzają już a najbardziej załamany po przegranej jest Litwin mieszkający na stałe w USA. pie**olona globalizacja...