No jedyna rzecz za którą można pochwalić głodnych i spragnionych studenciachów.Zresztą to ich jedyna rozrywka w ich marnym żywocie,bo później już tylko życie i zasiłek...
Być może, ale to co wypijemy, zjemy i wyr*chamy w tym marnym żywocie to niejeden nie zdąży w życiu . Wolę w biedzie żyć wspomnieniami z przyjaciółmi niż cieszyć się ulotnym bogactwem, w samotności i prostatą.
Z roku na rok spada poziom wiedzy i chęć jej zdobywania przez gimbusów. Może w końcu dostaniesz się na studia i zmienisz zdanie.
Skończ średnie, zrób z PUPu szkolenie kasjer-sprzedawca, wyrób książeczkę sanepidowską i spróbuj się zatrudnić. Jeśli od razu Cię nie przyjmą to nie załamuj się. Powiesz sobie, że jeszcze nie ma pracy dla takiego indywidualisty