18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

resortowe dzieci

si...........er • 2013-12-31, 09:44
Ujawniamy nieznane fakty z życia ludzi mediów - fragmenty książki "Resortowe dzieci"
Marek Niedźwiecki zarejestrowany jako kontakt operacyjny „Bera”. Eugeniusz Smolar figurujący w archiwach komunistycznej bezpieki jako KO „Korzec”. Krystyna Kurczab-Redlich zarejestrowana jako współpracownik SB o ps. Violetta – historie tych osób, podobnie jak wielu innych, zostały opisane w książce „Resortowe dzieci. Media”, która od 11 grudnia jest dostępna w księgarniach.

W książce zostały opisane kariery polskich magnatów medialnych, z których każdy figuruje w archiwach komunistycznej bezpieki jako tajny współpracownik: Zygmunt Solorz, szef telewizji Polsat, jako TW „Zegarek”; Mariusz Walter, szef TVN, jako TW „Mewa”, natomiast jego wspólnik, nieżyjący już Jan Wejchert, jako TW „Konarski”.

Już po oddaniu książki do druku uzyskaliśmy nowe, nieznane wcześniej materiały. Dotyczą one ludzi z mainstreamu, którzy zarówno swoje życiorysy, jak i swoich najbliższych, starannie ukrywają. Archiwalne dokumenty pokazują, jak bardzo w stary system byli uwikłani ludzie, którzy dzisiaj aspirują do roli moralnych autorytetów.

Olejnik pisze donos na męża

Prowadząca „Kropkę nad i” Monika Olejnik zaczynała karierę dziennikarska w 1981 r. w redakcji rolnej I Programu Polskiego Radia, skąd w stanie wojennym trafiła do radiowej Trójki. W dokumentach Instytutu Pamięci Narodowej zachowały się na jej temat dokumenty komunistycznej bezpieki, z których wynika, że od momentu uzyskania pełnoletności wyjeżdżała do krajów kapitalistycznych, co było wówczas rzadkością. Ojciec Moniki Olejnik był wysoko postawionym funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa i zgłaszał każdorazowo przełożonym wyjazd córki za granicę. Jeden z pierwszych dokumentów paszportowych obecnej gwiazdy TVN był wystawiony na nazwisko Monika Praczuk – co ciekawe, zachowała się jedynie obwoluta tych akt.

Pierwszy mąż późniejszej dziennikarki nazywał się Mateusz Praczuk. Z zawodu inżynier elektryk, zajmował się m.in. budową elektrowni w krajach dawnego bloku wschodniego i z racji wykonywanego zawodu często wyjeżdżał za granicę. W archiwalnych dokumentach zachowało się pismo skierowane do służb specjalnych PRL podpisane przez Monikę Olejnik. Przyszła dziennikarka składa wniosek o uniemożliwienie wyjazdu za granicę Mateuszowi Praczukowi, z którym wówczas była w trakcie rozwodu. Szczegółowo opisała powody, dla których służby powinny mu zabrać paszport. Z dokumentów wynika jednak, że mimo donosu Mateusz Praczuk nadal wyjeżdżał za granicę, a kilka lat później został dyrektorem jednego z państwowych przedsiębiorstw strategicznych.

Monika Olejnik po rozwodzie zaczęła robić karierę w dziennikarstwie, a jej zainteresowania skoncentrowały się na polityce i służbach specjalnych. Miała przy tym świetne kontakty w tych środowiskach, o czym w swojej książce pt. „Rosyjska ruletka” pisał były szpieg PRL Marian Zacharski.

„W niedzielę zatelefonował Henryk Jasik (funkcjonariusz SB, później UOP – przyp. red.) z informacją, że redaktor Olejnik chciałaby w poniedziałek 29 kwietnia w swoim programie o godz. 17.30 przeprowadzić ze mną wywiad. Henryk zaprosił mnie do siebie do domu, a tam już czekała Monika Olejnik. [...] Z kolei w niedzielę, na prośbę Adama Michnika, spotkałem się u niego w domu z redaktor Agnieszką Kublik. [...] przyjechałem tam w towarzystwie gen. Jasika” – czytamy w książce Zacharskiego.

Monika Olejnik w programie III PR pracowała do 2000 r., a od początku lat 90. była również związana z TVP, później zaś z TVN. Utrzymywała kontakty z politykami, m.in. z Lechem Wałęsą – bywała nawet na jego urodzinach; widać ją na zdjęciach m.in. obok Donalda Tuska. Na sześćdziesiąte urodziny Wałęsy przyjechała w towarzystwie Gromosława Czempińskiego, byłego funkcjonariusza SB, a później szefa Urzędu Ochrony Państwa.

TVP – propaganda w natarciu

Jesienią 1989 r. jedną z pierwszych decyzji nowo powstałego rządu Tadeusza Mazowieckiego było odwołanie z funkcji szefa Komitetu ds. Radia i Telewizji Jerzego Urbana, znienawidzonego rzecznika rządu Jaruzelskiego. W tym czasie trwało w najlepsze niszczenie akt komunistycznej bezpieki. Wśród nich były materiały dotyczące Jerzego Urbana. Zachowały się jedynie akta paszportowe oraz zapisy rejestracyjne, z których wynika, że Departament II MSW prowadził sprawę, w której Jerzy Urban występuje pod pseudonimem Buran. Dotyczyła ona „kontaktów obywateli polskich z Ośrodkiem Wywiadu Izraelskiego w Wiedniu w latach 1958–1964”.

Nowym szefem TVP został Andrzej Drawicz; z dokumentów komunistycznej bezpieki wynika, że był zarejestrowany jako TW „Kowalski”, a następnie jako TW „Zbigniew”.

Mimo pozornych zmian sytuacja w telewizji publicznej niewiele się zmieniła – swoje programy mieli tam ludzie, którzy w archiwach figurowali jako tajni współpracownicy komunistycznej bezpieki lub byli aktywistami partyjnymi.

W 1990 r. korespondentką TVP w Moskwie została Krystyna Kurczab-Redlich. Według znajdujących się w IPN dokumentów została ona zarejestrowana jako tajny współpracownik – kontakt operacyjny „Violetta”. Dokumenty wskazują, że do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa została pozyskana w roku 1978, a z wywiadem PRL – w grudniu 1982 r. Kolejna rejestracja – także przez wywiad komunistyczny – nastąpiła 13 grudnia 1984 r. Krystyna Kurczab pracowała wówczas w biurze rzecznika prasowego Ministerstwa Oświaty i Wychowania.

„W niedługim czasie zamierza wyjść za mąż za Jerzego Redlicha. Powinna mieć nadal dotarcie do znanych działaczy emigracyjnych: Pomianowskiego, Kołakowskiego, Grudzińskiego i innych, o których informowała mnie w poprzednim okresie. Oceniając swoje aktualne możliwości dla naszej Służby, stwierdziła, że nadal pozostaje w dobrych stosunkach z Wilhelminą Skulską oraz Stefanem Bratkowskim, który powierzył jej pod opiekę swoje archiwum. Po śmierci J. Popiełuszki proponowano jej pełnienie dyżuru w kościele św. St. Kostki na Żoliborzu, gdzie przebywali znani działacze opozycji: Kuroń, Onyszkiewicz, Jaworski. Odmówiła, uważając, że całość to zwykła maskarada niemająca sensu. Ocenia jednak, że istnieją duże szanse, aby dotarła do czołowych działaczy opozycji oraz nowo powołanych Komitetów Obrony Praw Człowieka. Jeśli jesteśmy zainteresowani, może podjąć taką próbę” – pisał 29 listopada 1989 r. ppor. Krzysztof Sałański, inspektor Wydziału XI Departamentu I w raporcie do swojego przełożonego płk. Henryka Bosaka.

Z dokumentów IPN dowiadujemy się, że Krystyna Kurczab znała dziennikarzy włoskich oraz Jeana Roberta Suessera, przedstawiciela trockistowskiej IV Międzynarodówki:

„Wyjeżdżając za granicę, jest w stanie odnowić dawne znajomości. Z przedstawicielami emigracji we Włoszech, działaczami IV Międzynarodówki w Paryżu oraz przy sprzyjających okolicznościach z pracownikami Watykanu (przez siostrę)” – czytamy w dokumentach IPN.

Funkcjonariusz komunistycznej bezpieki podkreślał: „»Violetta« jest chętna do współpracy z naszą Służbą. W dn. 27 i 28 listopada br. »V« przekazała mi taśmy z nagranymi gazetkami St. Bratkowskiego, które kolportowane są w różnych częściach kraju. »V« posiada obecnie duże możliwości dotarcia do czołowych działaczy opozycji politycznej w kraju. Stwarza to szansę rozpoznania planów tych ugrupowań, szczególnie pod kątem organizowania nowych akcji wymierzonych w politykę kierownictwa partii i państwa” – meldował przełożonym ppor. Sałański.

W meldunku gen. Zdzisława Sarewicza, dyrektora Departamentu I, czyli wywiadu, czytamy, że „Violetta” na terenie Włoch spotykała się m.in. z Jerzym Pomianowskim, Leszkiem Kołakowskim oraz Marią i Jerzym Kuncewiczami. „Na obecnym etapie TW otrzymała zadanie dalszego rozpracowywania działalności Stefana Bratkowskiego oraz dotarcia do aktywistów Komitetu Obrony Praw Człowieka w Warszawie” – pisał gen. Sarewicz.

Z dokumentów bezpieki wynika, że sprawa Krystyny Kurczab została zakończona i przekazana do archiwum 2 listopada 1989 r., a więc już po utworzeniu rządu Tadeusza Mazowieckiego.

Na początku lat 90. w TVP pojawił się Jerzy Baczyński, redaktor naczelny tygodnika „Polityka”, który według akt IPN został zarejestrowany jako tajny współpracownik „Bogusław”. Baczyński był współredaktorem programu „Listy o gospodarce”, a także „Gorącej linii” prowadzonej przez jego redakcyjną koleżankę Janinę Paradowską.

Na antenie telewizji publicznej można było zobaczyć także Grzegorza Cydejkę (późniejszego szefa warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich), który specjalizował się w dziennikarstwie ekonomicznym. Cydejko studiował na Uniwersytecie Warszawskim, a praktyki odbył na Uniwersytecie im. Łomonosowa w Moskwie w roku 1986. W TVP pracowała nadal Wanda Konarzewska, członkini Komitetu Zakładowego PZPR, współautorka programów dokumentalnych m.in. na temat zjawisk paranormalych. Z Radiokomitetem współpracowała również Olga Braniecka-Moskwiczenko (jej mąż, Rosjanin, na stałe mieszkał w Moskwie), działaczka Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, w latach 70. delegowana z ramienia PRiTV m.in. do Etiopii. Cała trójka po 1989 r. znalazła się we władzach warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.


WIĘCEJ W TYGODNIKU "GAZETA POLSKA"

„Resortowe dzieci. Media” autorstwa Doroty Kani, Jerzego Targalskiego oraz Macieja Marosza jest pierwszą książką pięciotomowej serii. W pozostałych częściach zostanie opisany świat służb, polityki, biznesu i naukihttp://niezalezna.pl/49405-ujawniamy-nieznane-fakty-z-zycia-ludzi-mediow-fragmenty-ksiazki-resortowe-dzieci

no już nie ma w księgarni, k***a,
mam nadzieję, że autorom nie popełnią samobójstwa,
bo kolejne zapowiedziane tomy zaciekawiają

kustoszpan

2013-12-31, 10:22
Świetnie, że to wrzuciłeś. Mam nadzieję, że ta książka będzie dostępna na rynku. Ja sam się noszę z zamiarem wklejenia tutaj(ale raczej nie, ze względu na przytłaczającą liczbę dzieci), czy w inne miejsce przedruku książki o żydostwie w UB i ich zbrodniach. Książka też dziwnym trafem jest baaaardzoo trudno dostępna.
A swoją drogą dodam mały bonus, do tych rewelacji:

Jakub Wojewódzki
W Internecie pojawiła się informacja że ojcem Kuby ..był komunista i prokurator PRL w jednym – Bogusław Wojewódzki.

W dokumentach dotyczących Solidarności, a konkretnie tzw. "prowokacji bydgoskiej" z 19 marca 1981 r. Bogusław Wojewódzki pełnił wtedy rolę prokuratora i zajmował się tą sprawą z ramienia Prokuratory Generalnej PRL. - za niepoprawni.pl.

Pozdrawiam!

Fa...........um

2013-12-31, 10:31
A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści!

Co się odwlecze, to nie uciecze ... gniew w nardzie będzie wzrastał i wystarczy jedna osoba, która odpali cały mechanizm zniszczenia resztek tego komunistycznego ścierwa. I to będzie piękne! Ten kraj potrzebuje swojej rewolucji francuskiej, która zmiecie resztki PRL.

tds1974

2013-12-31, 14:31
kustoszpan napisał/a:

Jakub Wojewódzki
W Internecie pojawiła się informacja że ojcem Kuby ..był komunista i prokurator PRL w jednym – Bogusław Wojewódzki.!



A ja słyszałem, że twój pradziad r*chał kozy. Nie przepadam za Wojewódzkim, ale ocenianie kogoś na podstawie tego, kim był jego przodek uważam za wyjątkowo haniebne. Zwłaszcza w obliczu skomplikowanej historii Polski.

To zachowanie godne Karnowskich, czyli bycie antypolskim ścierwem.

A co do książki: poczekamy aż się procesy o kłamstwa w niej zawarte zakończą, bo właśnie startują. W wolnej Polsce Polak Polaka opluwa wyjątkowo łatwo.

pr05p3r0

2013-12-31, 16:48
tds1974 napisał/a:


A ja słyszałem, że twój pradziad r*chał kozy. Nie przepadam za Wojewódzkim, ale ocenianie kogoś na podstawie tego, kim był jego przodek uważam za wyjątkowo haniebne. Zwłaszcza w obliczu skomplikowanej historii Polski.



Ktoś miał tatusia w PZPR. :plzdie:

tds1974

2013-12-31, 16:50
pr05p3r0 napisał/a:



Ktoś miał tatusia w PZPR. :plzdie:



Na pewno nie ja. Za to Twój ojciec r*cha kozy. Czytałem u Karnowskich

Fa...........um

2014-01-02, 08:47
tds1974 napisał/a:



A ja słyszałem, że twój pradziad r*chał kozy. Nie przepadam za Wojewódzkim, ale ocenianie kogoś na podstawie tego, kim był jego przodek uważam za wyjątkowo haniebne. Zwłaszcza w obliczu skomplikowanej historii Polski.

To zachowanie godne Karnowskich, czyli bycie antypolskim ścierwem.

A co do książki: poczekamy aż się procesy o kłamstwa w niej zawarte zakończą, bo właśnie startują. W wolnej Polsce Polak Polaka opluwa wyjątkowo łatwo.



Skomplikowana historia nie ma tu nic do rzeczy. k***y, pozostaną k***ami i powinny zostać wyrwane jak chwasty. Co robiono z niemieckimi kolaborantami i ich rodzinami? I to samo musi spotkać kolaborantów komunistycznych. Jako, że żadnemu komuchowi włos z głowy nie spadł z racji zdrady okrągłostołowej, to miecz sprawiedliwości musi dosięgnąć potomków. Bo co to ma być? Nagrabione, nakradzione majątki mogą odziedziczyć, ale odpowiedzialności już nie?!

Jeszcze przyjdzie pora, kiedy tego typu śmieci jak wojewódzki, Olejnik czy inne kraśki skończą na latarniach, drzewach, albo na zwykłych widłach. Bo tego co nie potrafil zrobić wymiar sprawiedliwości IIIRP zrobi lud.

I tak dokona się dziejowa sprawiedliwość, której ten kraj potrzebuje.

tds1974

2014-01-02, 14:06
Tabernak napisał/a:



Jeszcze przyjdzie pora, kiedy tego typu śmieci jak wojewódzki, Olejnik czy inne kraśki skończą na latarniach, drzewach, albo na zwykłych widłach. Bo tego co nie potrafil zrobić wymiar sprawiedliwości IIIRP zrobi lud.

I tak dokona się dziejowa sprawiedliwość, której ten kraj potrzebuje.



A do kanapek najlepsza jest "Kujawska"

si...........er

2014-01-02, 22:07
któryś moderator jakąś klapkę zgubił, i tylko tagi widzi ślepota jedna, wyrazy k***a szczerego espółczucia
bo z e ropyśmy,
a tagi u was to nic ważnego
bo jak sie wpisze:
rosja, oszukać, przeznaczenie,
to nie było
k***a wasza pie**olona mać
to jak to fiuty opisać, jak tak to k***a stoi, za prace sie brać a nie opie**alacie sie jak ten ptica, co pływa, bo jeszcze nie umie latać, w gifku przyjemnym, ktoś to wytłumaczył
nie, ale było.pl
albo suchar,
standard
niech was płytko pochowają
w końcu to sadistic.pl

~Conscribo

2014-01-02, 22:31
sister napisał/a:

któryś moderator jakąś klapkę zgubił, i tylko tagi widzi ślepota jedna, wyrazy k***a szczerego espółczucia
bo z e ropyśmy,
a tagi u was to nic ważnego
bo jak sie wpisze:
rosja, oszukać, przeznaczenie,
to nie było
k***a wasza pie**olona mać
to jak to fiuty opisać, jak tak to k***a stoi, za prace sie brać a nie opie**alacie sie jak ten ptica, co pływa, bo jeszcze nie umie latać, w gifku przyjemnym, ktoś to wytłumaczył
nie, ale było.pl
albo suchar,
standard
niech was płytko pochowają
w końcu to sadistic.pl




zgodnie z powyższą, jakże jasną i jednoznaczną sugestią, przeniosłem w odpowiedni dział.

~Imperator

2014-01-02, 23:45
I co w tym dziwnego ???? Za komuny większość ludzi była na uchu u SB ! Na uczelniach oficjalnie SB miało swoje pokoje, do służb werbowali profesorzy tych uczelni będący na podwójnych pensjach, uczelnianej i służb... Sb to zwerbowana Polska Inteligencja ! Od kierowcy taxi, k***ę na rogu po pracowników ważnych instytucji, nie wspominając o księżach, zwłaszcza misjonarzach oraz pospolitych proboszczów którzy na papier przekazywali tajemnicę spowiedzi hehe

Więc gimbuski nie spinajcie tyłków tylko zapytajcie tatusiów i dziadziusiów jak to dzielnie donosili na wszystkich i wszędzie


aaaaa i jeszcze jedno, SB miała zakaz werbowania ludzi i ich rodzin należących do PZPR, dzisiejsi prawicowi działacze po 50 ce wszyscy byli na uchu :)

pozdrawiam prawicowych działaczy hehe

Ork.Fajny

2014-01-03, 11:11
tds1974 napisał/a:

A ja słyszałem, że twój pradziad r*chał kozy. Nie przepadam za Wojewódzkim, ale ocenianie kogoś na podstawie tego, kim był jego przodek uważam za wyjątkowo haniebne. Zwłaszcza w obliczu skomplikowanej historii Polski.


Nikt nie twierdzi że Wojewódzki jest winny zbrodniom Ojca.
To jest jak z dzieckiem gangstera. Syn nie jest winny temu że Ojciec zamordował kogoś i przywłaszczył sobie czyiś majątek, ale jest winny nie oddanie majątku w momencie w którym dowiaduje się o tym skąd pochodzi jego bogactwo. Albo inny przykład: To jak z przypadkowym człekiem na ulicy który proponuje ci telefon za darmo. Okej, jeśli jest to jego telefon to możesz wziąć skoro ci go oferuje, ale jeśli ukradł go komuś a potem tobie dał, to musisz go oddać prawowitemu właścicielowi.
I jest cały problem post komunistycznych elit tego kraju. Oni wszyscy wywodzą się z systemu który mordami i więzieniem pozbawił wielu ludzi majątków pod wszelaką postacią oraz potem ustanawianiem prawa które tylko im pozwało posiadać większe sumy pieniędzy wykupowali państwowe majątki w ramach różnych reform(np. Wilczka), a teraz w "wolnej" Polsce nikt nie chce niczego oddać mimo że powinni.


Imperator napisał/a:

Więc gimbuski nie spinajcie tyłków tylko zapytajcie tatusiów i dziadziusiów jak to dzielnie donosili na wszystkich i wszędzie


Szkoda mi trochę ciebie. Nie wiem czemu zakładasz że wszyscy jak jeden mąż bronią grzechów swojej rodziny i się w nie wplątują... Z tym podejściem to Polska nie ujedzie za daleko...


Imperator napisał/a:

aaaaa i jeszcze jedno, SB miała zakaz werbowania ludzi i ich rodzin należących do PZPR, dzisiejsi prawicowi działacze po 50 ce wszyscy byli na uchu :)


Masz jakąś chorą biurokratyczną mentalność w stylu. Chcesz powiedzieć że członkowie PZPRu to sami ludzie szlachetni i skoro "oficjalnie" nie należeli do SB, która była służbą wspomagając utrzymanie PZPRu u władzy, to nie wspomagali ich szeptaniem im do uszu pewnych wiadomość...?

Imperator napisał/a:

pozdrawiam prawicowych działaczy hehe


Uważaj trochę z tym stwierdzeniem. W PRLu nie było prawie żadnych prawicowych działaczy poza nielicznym UPRem. Większość opozycji to była także lewica. Lewica z lewicą lubić się nie musi. Idealnym przykład to socjalista Hitler kontra socjalista Stalin.

~Imperator

2014-01-03, 16:44
Ork.Fajny napisał/a:


Nikt nie twierdzi że Wojewódzki jest winny zbrodniom Ojca.
To jest jak z dzieckiem gangstera. Syn nie jest winny temu że Ojciec zamordował kogoś i przywłaszczył sobie czyiś majątek, ale jest winny nie oddanie majątku w momencie w którym dowiaduje się o tym skąd pochodzi jego bogactwo. Albo inny przykład: To jak z przypadkowym człekiem na ulicy który proponuje ci telefon za darmo. Okej, jeśli jest to jego telefon to możesz wziąć skoro ci go oferuje, ale jeśli ukradł go komuś a potem tobie dał, to musisz go oddać prawowitemu właścicielowi.
I jest cały problem post komunistycznych elit tego kraju. Oni wszyscy wywodzą się z systemu który mordami i więzieniem pozbawił wielu ludzi majątków pod wszelaką postacią oraz potem ustanawianiem prawa które tylko im pozwało posiadać większe sumy pieniędzy wykupowali państwowe majątki w ramach różnych reform(np. Wilczka), a teraz w "wolnej" Polsce nikt nie chce niczego oddać mimo że powinni.



Szkoda mi trochę ciebie. Nie wiem czemu zakładasz że wszyscy jak jeden mąż bronią grzechów swojej rodziny i się w nie wplątują... Z tym podejściem to Polska nie ujedzie za daleko...



Masz jakąś chorą biurokratyczną mentalność w stylu. Chcesz powiedzieć że członkowie PZPRu to sami ludzie szlachetni i skoro "oficjalnie" nie należeli do SB, która była służbą wspomagając utrzymanie PZPRu u władzy, to nie wspomagali ich szeptaniem im do uszu pewnych wiadomość...?


Uważaj trochę z tym stwierdzeniem. W PRLu nie było prawie żadnych prawicowych działaczy poza nielicznym UPRem. Większość opozycji to była także lewica. Lewica z lewicą lubić się nie musi. Idealnym przykład to socjalista Hitler kontra socjalista Stalin.



Nigdzie nie napisałem że członkowie PZPR byli szlachetni czy też nie szlachetni, napisałem jedynie że Słuzby miały zakaz werbowania członków partii. Oczywiście w sytuacjach nadzwyczajnych za zgodą ministra takie próby były wykonywane i członków werbowano. Słuzby nie musiały za wiele kombinować, ówczesna ustawa zeawalała na werbowanie na materiałach kompromitujących. Przykładowo kowalskiego lub księdza nagrano w burdelu i po pokazaniu mu filmiku ten nie miał jak odmówić. Ogólnie jeśli cel był przydatny a służby go wyczaiły ( cel to człowiek w danej chwili przydatny dla służb, operujący określoną wiedza na temat osób, zdarzeń, grup, środowisk itp.. ) robiono wszystko żeby tego człowieka przymusić do współpracy. Historia zna przypadki kiedy dane jednostki odmawiały lub ich sposób życia nie pozwalał na werbunek z przyczyn prozaicznych, nie rozrywkowy, nie zdradzał żony, nie brał w łapę, nie jeździł po pijaku itp... ale to mały procent.

Służby nie werbowały swoich za to z siła wodospadu prowadziły rozpoznanie w szeregacgh kościoła ( misjonarze, spowiednicy, młodi adepci wyjeżdżający do Rzymu). Poza tematem, taki młody kleryk wyjezdżający na studia do Rzymu miał przej***ne podwójnie... z jednej strony jak nie był spedalony w kościele i nie robił laski biskupowi to nie jechał na studia... z drugiej striony jak nie donosił na biskupa i kolegów to służby mu nie dawały paszportu i nie umozliwiały dalszej pedalskiej kariery.... to temat złożony i ciekawy. Na koniec, historia Polski ma jeszcze wiele do odkrycia, nie zawsze będą to informacje stawiające nasz kraj i obywateli w chwale, w dużym procencie będą to informacje stawiające naszych przodków w złym świetle i czy się to komuś podoba czy nie tak będzie

ps. jeśli masz na mysli potencjalnego kowalskiego który nic nie wiedział i prowadził szare życie szaraka to służby do niego nie trafiały bo i po co ? , jeśli mamy doczynienia z osobami na wysokich stanowiskach, pracujące w dużych firmach często wyjeżdżających za granicę, biznes, budowy, to na bank te osoby maja wiele za uszami...

ps. 2 . Dopisze jeszcze jedno, za komuny byle sprzedawczyni w GSie musiała nalezeć do PZPR, jak nie była zapisana i nie miała książeczki to nie miała szans na awans, większe zarobki, przydział na mieszkanie bo takie były, ogólnie nie było szans na załatwienie czegokolwiek, ludzie się zapisywali, chodzili na pochody 1 majowe a mysleli swoje...

Ork.Fajny

2014-01-04, 00:03
Ziom... Ty wiesz że ja wiem że nie odpisałeś na nic co zawarłem w moim poście...? Nigdzie nie zaprzeczyłem zakazowi werbowania z PZPR, tylko podważyłem sens uznawania członków PZPRu za obcych ludziom z SB skoro SB to służba im podlega i ich chroniąca więc wspomaganie ich to raczej rzecz normalna. A ty mi odwalasz elaborat o tym jak to ponoć werbowano księży czy Kowalskiego, co nawet nie było treścią mojej wiadomości...
Cały wątek prawicowość pominąłeś to całkowicie pominąłeś... Fakt korzyści majątkowej zdobytej pod wpływem mordów i prześladowań też... Więc po co cytowałeś te fragmenty postu...

~Imperator

2014-01-04, 01:02
Ork.Fajny napisał/a:

Ziom... Ty wiesz że ja wiem że nie odpisałeś na nic co zawarłem w moim poście...? Nigdzie nie zaprzeczyłem zakazowi werbowania z PZPR, tylko podważyłem sens uznawania członków PZPRu za obcych ludziom z SB skoro SB to służba im podlega i ich chroniąca więc wspomaganie ich to raczej rzecz normalna. A ty mi odwalasz elaborat o tym jak to ponoć werbowano księży czy Kowalskiego, co nawet nie było treścią mojej wiadomości...
Cały wątek prawicowość pominąłeś to całkowicie pominąłeś... Fakt korzyści majątkowej zdobytej pod wpływem mordów i prześladowań też... Więc po co cytowałeś te fragmenty postu...



Bo tak :P kto bogatemu zabroni :hitler:

ps. w ch*ju mam prawicowość :mrgreen: