W Polsce nie ma zwyczaju picia ciemnego piwa. Dlatego większości ludzi nie smakuje Guiness.
Czasem lubię go wypić bo to jest naprawdę dobre piwo. Tylko bardzo ciężkie.
Statystczny Kowalski między piwami widzi tylko różnice w cenie. Wiadomo, że dla polskiego biedak bez gustu zawsze wygrywa najtańszy koncerniak typu tyskie czy Żywiec, które smakują jak pomyje wyzymane do szklanki że szmaty, która przetarto pod kiblem w barze dla tirowcow.
@up
A w innych krajach nie ma zwyczaju picia wódki. Dla większości smakuje tak samo.
Nie potrafią odróżnić enigmatycznego smaku Chopina przełamanego aromatem który przenosi nas do pięknych polskich sadów pamiętanych z młodości od wyrazistej mieszanki charakteru polskiego lajkonika i zapachu złocistych łanów zbóż rozpościerających się u podnóża polskich niegdysiejszych twierdz i zamków którą możemy spotkać choćby w wódce Krakus.
Co kraj to obyczaj.
@Abraxus
Ostatnio piję tylko ciemne piwa (głównie Portery Amber i Fortuny oraz Raciborskie Rżnięte) i jakoś Guiness ostatnio bardzo mi nie wszedł. Jakiś taki bez smaku był, rozwodniony ze słabą pianką. Jak jakaś tania koncernówka za 1/3 jego ceny.
Pamiętam, że jak piłem jakieś 4-5 lat temu to był dobrym piwem (jedno z moich pierwszych ciemnych piw).
Kupiłem go teraz w Biedrze i mam szczerą nadzieję, że był słaby, bo wykupili jakąś zepsutą partię za bezcen.
>Pij Guinnessa w Polsce za podwójną cenę, do tego rozcieńczonego z jakimś gównem
>Oceniaj, mówiąc, że Guinness jest ch*jowy
>Pij jakiegoś żubra, specjala lub jakieś inne jasne i tanie piwo dla meneli
Polecam posmakować prawdziwego Guinessa w jakimś Irlandzkim pubie, a potem oceniać
Guinness to szczyny o zabarwieniu gowna, ma konsystencje rzygow, wiec jest latwy do picia dla lamusow. Wyspiarze o piwie wiedza tyle co o wszystkim innym - ma miec ch*jowy kolor i nie miec smaku. Szara pogoda, szare budynki, szarzy ludzie, szare zarcie, szare napoje.
Najgorsza polska popelina z dolewka ukrainskiego spirytusu ma wiecej smaku niz wszystko co wyprodukowano na wyspach.
Jestem ekspertem, a poza tym, to jakim biednym pedalem trzeba byc, zeby byc "smakoszem" browarow. Piwo to napoj orzezwiajacy pedale, chcesz byc smakoszem to kup lub lepiej zrob Starke, wyjeb tysiaka na butelke szkockiej z Japonii, da nie ty pedale jeden z drugim wyj***les 3 zeta w biedrze za puszke spienionego gowna z napisem wykwintne i myslisz ze jestes j***nym krolem renesansu. Wypie**alac w swoich rurkach na wyspy sprzatac kible.