kiedyś jak było jeszcze piwo 10 i pół widziałem taką scenke otóż, do sklepu wszedł młody koleś i czeka w kolejce, gdy nadeszła jego kolej mówi - porposze 10 i pół - klientka wyszła gdzies na zaplecze po minucie przyszła z siatką pełną bułek i mu podaje a on na to - ja chciałem piwo 10 i pół - a ona na to - dowód jest - a on na to, że nie - no i na tym się skończyło