18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Regał na książki

~Faper Noster • 2014-05-23, 00:39
Sieję terror w mojej placówce, odpytując trzecioklasistów ze słówek - konkretnie z wyposażenia domowego. Pośród kilkorga nieszczęśników obdarzonych moim błogosławieństwem znajduje się Wituś - chłopiec, którego największym szkolnym osiągnięciem było jak dotąd kopnięcie piłki mniej więcej w kierunku bramki na lekcji wychowania fizycznego. No więc, zawiesza się rzeczony Wituś na słowie oznaczającym po angielsku regał na książki. Widząc w jego oczach desperackie błagania o pomoc, udzielam tejże:
- Jak sobie przypomnisz, jak jest 'książka' po angielsku, przypomnisz sobie też to słowo, bo zaczynają się identycznie.
I tu w oczach Witusia pojawia się iskierka nadziei. Widząc to, pytam:
- Przypomniałeś sobie?
- Tak!
- No więc?...

I Wituś wypala:
- BUKKAKE!

modyf

2014-05-23, 10:46
@wajona zadziwia mnie Twój tok myślenia.
Wieś to właśnie spolszczone imiona - jak crosscośtam napisał, a nie tradycyjne polskie, (czy tam słowiańskie) imiona. Zdecydowanie wolałbym Stanisław, Zdzisław czy Tadeusz niż jakieś poj***ne Ivett czy Sandra (mam nadzieję, że zdrobnienia są Twoje i nikt nie nadaje ich jako imienia dziecku). Sądzę, że dla Ciebie te imiona są przestarzałe po prostu, masz skojarzenia z PRLem, trudno. Dla mnie takim imieniem jest np. Henio spod budki z piwem ;)

Ale spoko, podejrzewam, że w Twoim wieku myślałem podobnie, nie wyobrażałem sobie jak można teraz dziecko Antonim nazwać - bo mi się z moim pradziadkiem kojarzyło chyba - a obecnie znajomy ma małego Antosia i w sumie podoba mi się. Żeby było śmieszniej brat cioteczny nazwał córkę Julka - zupełnie jak moja prababcia, chociaż to imię nie bardzo mi podchodzi (zwłaszcza w momencie wejścia marketu Jula ;) - podobnie jak (też od niedawna wśród znajomych) Mikołaj czy Marcel...

Jako, że z żoną właśnie powoli zaczynamy myśleć o dziecku moimi faworytami są Dobrawa i Mieszko (zajebiście marzą mi się bliżniaki, a ponoć są szanse :D ) bo na Dobromira żona się nie chce zgodzić :( Ewentualnie Daniel. Znam też i Dobrawę i Mieszka z mojego pokolenia (30+) i od zawsze te imiona mi się podobały.

A naprawdę ch*jowymi imionami z którymi się spotkałem jest Longina (ciocia Lonia, ale i koleżanka tak ma) czy Kunegunda (też znajoma mój rocznik). Kunegunda niszczy system na maxa, nie wiem czy coś to przebije :) Chyba, że Hermenegilda... No ale to już nie wiem co trzeba w głowie mieć żeby tak dziecko nazwać (chyba, że ma się nazwiisko Czartoryski, to może i by pasowało).

Pozdrawiam.
Szymon Witold

(fakt, że o Witoldzie niewiele osób wie, ale raczej nie widzę sensu w drugim imieniu i podaję je tylko w urzędowych dokumentach ;)




Hannibal_PL

2014-05-23, 10:51
Ja tam pie**ole te wszystkie nowomodne imiona. Córka będzie miała na imię Antonina(i ładny skrótowiec Tośka) a syn to pomysł dziewczyny, Olaf.

PS. k***a. Jak syna można nazwać OLAF. Jeszcze do tego na bank będzie rudy, bo moja jest miedziana jak sk***ysyn... Oby nie.

DiscoJerzy

2014-05-23, 11:11
_kakaszhi_ - Olaf jest pochodzenia skandynawskiego, syn będzie wielki, szeroki, będzie miał długą brodę i grał viking metal :v

spr

2014-05-23, 11:12
tetra-amelia

babubabu89

2014-05-23, 12:20
@modyf System to niszczy Eustacha

Kine

2014-05-23, 12:40
Zauważyłem taką tendencję - im większa bieda (nie tylko materialna ale i umysłowa) tym 'bogatsze' imiona. :roll:

Hannibal_PL

2014-05-23, 12:47
@DiscoJerzy => anyway rudy :hitler:

kovacić

2014-05-23, 12:48
DiscoJerzy - albo popłynie na wyspę i wszystkich rozpie**oli

PS. Ja swojego syna nazwę Anisław, wypie**ole go do USA, zrobię z niego legendę i będzie "St' Anisława" hue hue hue

Kreeggan

2014-05-23, 12:54
Najgorsze imię to Marcel, słyszę Marcel i w głowie od razu widze rurkowca-ciote niczym z rodzinki.pl z grzywką na pokemona.

wajnona

2014-05-23, 15:03
@Modyf, sam sobie odpowiedziałeś zdaniem "może np. Henio spod budki z piwem" - mnie właśnie z tym kojarzy się Zdziś i Staś, reszta była imionami popularnymi w PRL-u, które dziś noszą ludzie po 50. i 60. roku życia, wg. mnie takie imiona nie nadają się dla dziecka w dzisiejszych czasach. Chociaż oczywiście przyznaję rację, że faktycznie już wolę Stasia i Zdzisia niż "Dżesikę" czy "Wanesę" :/ Takie imiona jakiś mają sens, gdy jedno z rodziców nie jest Polakiem, a dziecko nie będzie wychowywać się w Polsce, ale na pewno nie gdy dziecko będzie urodzone w kraju z dwojga polskich rodziców i będzie się nazywać "Dżesika Kowalska"... PS - mój narzeczony też ma na imię Szymon :mrgreen:

@DiscoJerzy - byłeś Ty w Skandynawii kiedyś? Jeśli tak to na pewno nie nazwałbyś tutejszych facetów "wielkimi, potężnymi i silnymi" :D

@_Kakashi_ - Niech zgadnę, laska oglądała "Frozen"? :P

.Piotrek

2014-05-23, 15:41
Wszelkie jessici, sandry i tym podobne "ostentacyjnie zachodnie" to najczęściej dzieci skrajnej patologii.
Ot, chce sobie podbudować ego nazywając dziecko "po amerykańsku".

owc

2014-05-23, 19:09
@ wajnona, "Dżesika Kowalska" to jeszcze nic. Słyszałam nazwisko "Jessica Spyrka", "Jesika Wojtanowska" (pisownia oryginalna, chodziłam z laską do klasy) i "Wirginia Klatka". To dopiero patola.

DiscoJerzy

2014-05-23, 19:53
_kakashi_ napisał/a:

@DiscoJerzy => anyway rudy :hitler:



W sumie znam jednego Olafa. Rudy, yolo, swag, spedalony, tępy ch*j w rureczkach. Więc karma musi się odwrócić :megalol:

modyf

2014-05-26, 10:46
hmmmm... spodobał mi się ten Olaf ;D

xjan

2014-05-26, 12:13
Ja w podstawówce to się Rosyjskiego i Niemieckiego uczyłem :D (takie czasy)