Mówcie co chcecie, ale NOFX ma zajebiste nuty: Linoleum,The Longest Line, You are wrong, The separation of church and skate i wiele innych. Ogólnie nie zwracam uwagę na (skate)punk jako na subkulturę - ubiór, wygląd, zwyczaje, czy pedalskie deskorolki tylko jako na zajebistą muzykę, gdzie słychać szybkie napie**alanie w bębenki i szybką grę gitarową. Jestem zdania, że muzykę się słucha, nie ogląda.
NOFX to nie punk do k***y nędzy! to marna podróbka punku razem z gwiazdeczką na wokalu która jest pozerem i tyle a za taką akcję powinien dostać taką przekopke żeby przez miesiąc nie wstał. k***a gdzie jak gdzie ale w scenie niezależnej to publika tworzy zespół i koncert a nie na odwrót. sprzedajne k***y... ale sie zeźliłem
Zajebiste potraktowanie fana, a z drugiej strony chłopak w ekspresowym tempie stracił idola.
I zresztą co to za "punk" gdzie na ich koncercie lata taki frendzel z czapeczką w koszuli?
akurat playbacku tu nie ma... po tym jak wokalista pobił fana - za niego zaczął śpiewać gitarzysta obok...
a wokalista ku*as - wszyscy ludzie na koncercie w tym momencie powinny opuścić salę.