lata wyrzeczeń i zaciskania pasa , długie godziny w garażu , opuszczanie się w obowiązkach ojca , tylko po to aby obiekt wysiłku i pracy wesoło rozpie**olił się o płytę lotniska ... gdyby chociaż kiełbe dało się na tym upiec, może by jeszcze z tego pożytek jakiś był ...