Oto radosny wiersz napisany onegdaj przez mistrza H.P.Lovecrafta:
"Zdziczały czarny człowiek, co w małpach ma braci,
Prawo do saturnaliów swych wkrótce utraci.
Wydały srogi dekret dalekie Niebiosa,
Plon czarny z wolna zbierze śmierci strasznej kosa.
Wbrew woli Boga Jankes uwolnił Murzyna,
Zagłady czarnoskórych w tym leży przyczyna."
mam pytanie. czy jesli zartujemy przy naszym czarnym koledze (e jest on jedynym czarnuszkiem w towarzystwie) to to dobrze bo my sie swietnie bawimy bo przeciez rasizm jest przezabawny, czy to zle bo jest mu smutno?