Kiedyś po prostu nie mieli sprzętu to raz, a dwa- nie liczyli się z kosztami. Mieli do wykonania jakiś plan który za nic nie pokrywał się z realnymi potrzebami to robili to wszelkim kosztem a potem okazało się że ch*j, bo i tak czegoś brakuje albo koszty przerosły zyski i wychodzą na minusie. Wot kochany przez niektórych socjalizm... Dzisiaj są łuparki wszelkiej wielkości. Czy to miało by sens, to trzeba by przeliczyć kilogram TNT/dynamitu zużytego na rozłupanie metra sześciennego drewna i zestawić to z ilością zużytego paliwa i innych kosztów na rozłupanie takiej samej ilości drewna za pomocą łuparki. Z wysadzaniem pieńków jest ten problem że trzeba je wcześniej nawiercać a potem jak użyjemy za dużej ilości materiału wybuchowego, zbierać po całej polanie odłupki. No i chyba nie muszę mówić że przy takiej metodzie trzeba sp***alać jak najdalej żeby z dupy nie wyciągać latających w te i nazad drzazg...