Człowiek narodowości romskiej o imieniu Roman (cóż za zbieg okoliczności) skarży się radnemu że jego ludzie żyli sobie spokojnie (czyt. żyli z zasiłku i ogólnie nic nie robili) póki radny Paweł Maj nie zwrócił na to uwagi.
Ja tego nie rozumiem, nie można najzwyczajniej w świecie zrobić, że te wszystkie zasiłki można dostawać tylko (przykładowo) przez 2 lata i tyle? Wyeliminowało by to takich darmozjadów, żyjących całe życie na koszt innych, a pomoc trafiłaby do kogoś, kto na prawdę ma gorszy okres w życiu (coś nie wyszło czy ch*j) i ma te przykładowe 2 lata, aby poukładać i spróbować od nowa.
Powinno się porobić jakieś obozy dla nich. Nie chcą normalnie pracować czy uczyć się, to pozamykać ich w takich miejscach, dać kilof w łapę i niech zapie**alają za przysłowiową miskę ryżu. Z frajerami trzeba krótko, zaraz by im się odechciało Polski
Do obozu w Oświęcimiu przywieziono pociągiem grupę cyganów, wybrano takiego najbardziej wygadanego aby wypytał:
- panie strażnik, a co wy z nami zrobicie?
- zabijemy was
- uff to dobrze bo już się baliśmy że nas do roboty zagonicie
masz rację, ja niestety obejrzałem i się wk***iłem...
ojciec opowiadał, że za komuny w Koninie zrobili im pogrom, gdy cygan małolat zabił dziewczynę (chyba coś takiego). ponoć dali komuś w łapę i sprawie mięli ukręcić łeb. tylko wtedy przyjaciele zamordowanej - chłopaki konińskie się wk***iły, a za nimi poszła reszta.
długo mięli spokój, bo większość się wyniosła z Konina, a teraz ponoć tam wracają i znów ich widać...
w Puławach jakieś p*zdy mieszkają, że te brudasy się tak szarogęszą...?