pułapki wietnamców poco zabija hamerykana i wyeliminować tylko jednego żołnierza jak można zranić nogi jednemu dwóch niesie kąpana a jeden jego ekwipunek = wyeliminowanie 4 jednostek
jedna z najgenialniejszych wietnamskich pułapek tp był kawałek bambusa zatkany od spodu, z nabojem 7,62 lekko wystającym opartym od spodu o gwóźdź. Zakopywano to w ziemi, żołnierz nadeptujący na to przestrzeliwywał sobie stope albo całą noge. Czysty geniusz.
Warto wspomnieć, że Hô Chi Minh był istnym geniuszem. Będąc w Paryżu, spędzał dużo czasu ucząc się sztuki prowadzenia wojen czytając knigi, które opisywały wojny Napoleońskie, greckie, rzymskie, itd. itp. Dzięki temu nauczył się teorii, którą później wprowadził w praktykę.
Szkoda że nie powiedzieli że Vietcong hm, maczał czubki naostrzonych bambusów w gównie żołnierzy, a żeby ten kto się nadzieje zmarł jak nie z odniesionych ran, to z powodu zakażenia gdyż w kupie jest cała masa bakterii. Zakażoną ranę ciężko wyleczyć.
fajne też były zawieszone na nitce/żyłce rury LAW wypełnione odbezpieczonymi granatami "z łyżką" które po potrąceniu rury wysypywały się z niej.
Przej***ne mieli w tej dżungli ;/ Jak nie wąż to pułapki kitajców.
i na h*j im te komputery samoloty jak wystarczył kawałek bambusa i gówna żeby ich pokonać
Dla tego nikt nigdy nie wygrał z partyzantami. Hamerykanom też to się nigdy nie uda. A filmik przyda się jak odkryją u nas ropę albo postanowią obalić krwawy reżim Tuska.
Wietnamczycy udowodnili na wojnie z Hameryką jak twardymi i cwanymi są ludźmi. Chciał bym, abyśmy w Polsce mieli tak dobrze wyszkolonych partyzantów, aby nawet i 1000 razy bogatszemu krajowi nie opłacało się tu prowadzić wojny.
