taki paradoks Azji, że kamer dobrej jakości mają nawieszane gdzie popadnie, każdy filmuje, postuje w necie, a tymczasem krowy popie**alają po miastach, byki demolują ludzi, bydło sra gdzie popadnie, kopuluje, cieli się, zdycha. Nowoczesność upaprana w krowin gównie płynącym nieskanalizowanymi ulicami
taki paradoks Azji, że kamer dobrej jakości mają nawieszane gdzie popadnie, każdy filmuje, postuje w necie, a tymczasem krowy popie**alają po miastach, byki demolują ludzi, a bydło sra gdzie popadnie, kopuluje, cieli się, zdycha. i
Jak już wszyscy zauważyli w Indiach krowy są święte i mają nawet swoje bóstwa.
Niektórzy wyznawcy tychże bóstw mieli bardzo oryginalny zwyczaj (a może nadal mają)
Gdy rodziło się dziecko, dorośli chcieli wiedzieć czy w dniu urodzenia dziecka bóstwo jest zadowolone i czy bachor może się cieszyć w przyszłości opieką "krowiej boginii".
Aby to sprawdzić, zaraz po urodzeniu dziecka nacinano skórę na ręku i wcierano w świeżą ranę krowie łajno.
Jak noworodek umarł - nic się nie stało - i tak miałby wg wierzeń przechlapane - nie przypadł do gustu bóstwom.
Jak dziecko przeżyło - znaczyło, że farciarz i że cieszy się ochroną bóstwa.
Podpatrzył ten zwyczaj jeden z angielskich panów i przeniósł go do Anglii jako... pierwszą angielską szczepionkę.