Miałem Żonę. Kochałem szczerze i starałem się niesamowicie o całość. Minął czas i miałem taką jazdę w domu, że w sumie tylko nagrywać na sadola. Rozwód i ch*j dalej cyrk, bo dzieci razem mamy, które niestety to gówno musiały przeżyć. Teraz z moją obecną Niewiasą już dłuższy czas jestem i powiem Wam, że pie**olenie. Większość bab to szmaty, ale znajdują się perełki, które cieszą się tym co mają i aż chce się o nie dbać i kochać.
P.S. A j***nie tego co się napatoczy zostawcie zwierzętom
Miałem Żonę. Kochałem szczerze i starałem się niesamowicie o całość. Minął czas i miałem taką jazdę w domu, że w sumie tylko nagrywać na sadola. Rozwód i ch*j dalej cyrk, bo dzieci razem mamy, które niestety to gówno musiały przeżyć. Teraz z moją obecną Niewiasą już dłuższy czas jestem i powiem Wam, że pie**olenie. Większość bab to szmaty, ale znajdują się perełki, które cieszą się tym co mają i aż chce się o nie dbać i kochać.
P.S. A j***nie tego co się napatoczy zostawcie zwierzętom
a nie lepiej sobie zwalic konia??
Fajny scenariusz, przerabiany ale . . Zachodu dużo a im dłużej z obcą przebywasz tym robi się bardziej swoja i też zaczyna wk***iać.
Najlepsze i co ciekawe najtańsze rozwiązanie to pójść na dobry eskort
Jak się robi skoki w bok, to np. z laską z nad można, jedziemy w góry, z gór nad może, itd. najlepiej wypożyczonym samochodem, na nazwisko kolegi lub znajomego, czy kogoś z rodziny.
.
To poczekaj jeszcze trochę, widocznie pierwsze małżeństwo cię niczego nie nauczyło. Jak będziesz brał drugi rozwód, czy coś, to daj znać.
Niestety z czasem namiętność spada i u wielu kobiet które znam włącza się tryb "dam d... dla świętego spokoju", albo i to nie. Nie raz słyszałem rozmowy mojej żony z siostrami czy koleżankami w tym klimacie. Słabe to i przykre. I ciężko zmienić. A na drugiej szali koleżanki z pracy, które jakoś reagują na mnie pozytywnie. I jak tu żyć Panie