Miałem takiego sąsiada, zdechł już na szczęście, majsterkowicz pie**olony, co dłubał wiecznie w piwnicy i te swoje deski, belki i inne patyki tak właśnie z OBI woził. Nie było dnia żeby czegoś nie odj***ł: auto porysował, szybę wybił na klatce schodowej, koboś tak właśnie jebnął... j***ne emeryty, półgłówki. A że stary ORMO-wiec to ch*ja mu za to było -9 tu pewno też ch*ja temu ch*jowi zrobią a winę dziadzi przyklepią że wtargnął...