Swego czasu, na początku działalności firmy podejmowaliśmy się każdego opłacalnego zlecenia jakie nam wpadało. Jednym z nich był montaż bramy przemysłowej na jednaj z hal w ubojni świń. Już podczas wstępnych pomiarów smród był nie do ogarnięcia. No ale kasa musi sie zgadzać to sie podjęliśmy zadania. Brama wykonana, przyszedł czas montażu. Po przyjechaniu na miejsce i wyjściu z auta dwóch z 4 ludzi puściło ostrego pawia i cały montaż stanął pod znakiem zapytania. Twardo jednak udaliśmy sie w kierunku hali. Im bliżej tym gorzej......zrezygnowaliśmy, montaż wykonała wynajęta ekipa....wyposażona w maski! Okazało się że hala na której odbywał się montaż jest miejscem utylizacji padliny! To nawet ciężko nazwać smrodem....to było jak pływanie o odchodach i zgniliźnie.