Książę William podobno odkręca kran, gdy synek ma problem z zaśnięciem. Szum marnowanej wody przypomina małemu, że jest ustawiony do końca życia i od razu zasypia.
No niezupełnie. Rodzinę królewską obowiązuje protokół: co wolno im robić, a czego nie wolno, w czyjej obecności, kiedy, jak, itd. To ma więcej wspólnego ze złota klatką. Pominę już degenerację woli żyjąc w środowisku w którym o niczym nie decydujesz i wszystko masz podane pod nos. No ale pies wilka nie zrozumie...