PRL. Malinowski opowiada Kowalskiemu dowcip w zatłoczonym tramwaju.
- Wiesz jaka jest różnica pomiędzy rządem, a papierem toaletowym?
- Nie wiem.
- Żadna. Jeden i drugi jest do dupy.
Na te słowa wstaje facet, pokazuje znaczek tajniaka w klapie i pyta się Malinowskiego:
- Tak pan lubi kawały? To powiedz pan, jak jest różnica pomiędzy panem a tym autobusem?
- ???
Autobus sobie pojedzie, a pan pójdzie ze mną.
- Ależ panie władzo, ja nie mówiłem o naszym rządzie, tylko o niemieckim.
- Tere, fere! Ja już lepiej wiem, który rząd jest do dupy.
W oryginale chodziło o rząd londyński jako emigracyjny rząd II RP. Swoją drogą, oni też nie byli lepsi, byli między sobą nieźle skłóceni. Wystarczy wspomnieć o tym, jak prezydent Zaleski, gdy skończyła mu się kadencja przedłużył sobie urząd i rządził do śmierci, a równolegle z nim rządziła opozycyjna Rada Trzech.