- Towarzyszu sprzedawco, czy są żyletki marki POLSILVER?
- Nie ma, towarzyszu kupujący.
- A czy są żyletki jakiejś innej marki towarzyszu sprzedawco?
- Nie ma towarzyszu kliencie, niestety nie ma.
Klient wychodzi a kolega pyta sprzedawcy: – Co ty, przecież półki się uginają od żyletek, coś ty mu powiedział? Sprzedawca zaś odpowiada: JAK ON TAKI k***A TOWARZYSZ TO NIECH SIĘ SIERPEM GOLI
Ja tam mimo smarkatej 20 na koncie, śmieję się z dowcipów PRLowskich - nasluchałem się opowiadań Babci, Rodziców, oglądałem chyba wszystkie PRLowskie komedie. Powiecie, gówno Ci to dało - ch*j, wasza opinia.
Tak tak wiem, jak wróciliście ze szkoły i opowiedzieliście rodzicom to powiedzieli ku*wa ale stare, trudno:
W długiej kolejce do sklepu za czasów PRL młody chłopiec krzyczy mamo mamo chcę mi się pić! Sytuacja powtarza się kilka razy aż w końcu odzywa się starszy pan:
-Niech pani mu kupi arbuza to sobie poje i popije.
-Tak? To niech Pan sobie zwali konia nogami to sobie Pan por*cha i potańczy.
Powyższe dowc**y zarzucili:
1. salmonellas. Miał 2 lata, kiedy wprowadzono stan wojenny. Nie pamięta Teleranka.
2. kuzax - Gość, który urodził się 2 lata po zniesieniu stanu wojennego. Jego dupka posmakowała pampersa z Baltony.
No i co? To znaczy że nikt na świecie nie może wrzucić kawału np. o średniowieczu, bo nikt nie żył w tamtych czasach? pie**olnij się w łeb