18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

POwiedzmy ze zupa byla zbyt słona

blokern • 2014-02-01, 17:37
Poseł PO dokopal swojej konkubinie. Pewnie zasłuzyła... ale co zrobi nasze słonce peru? czy wyciagnie konsekwencje. przeciez jeszcze niedawno mowil ze nie bedzie akceptowal przemocy rodzinnej w polskich domach!

Cytat:

Do awantury doszło w środku nocy z wtorku na środę we Wrocławiu. Wtedy to poseł PO Jarosław Charłampowicz wyrzucił swoją partnerkę z malutkim dzieckiem z mieszkania!



źródło

PATOLOGIA... wie ktos moze jak obywatele moga odwolac poszczegolnego posla? da sie w ogole?

qwachu

2014-02-03, 14:17
@BongMan: To nie patologia, to nowoczesna rodzina :D

zakart

2014-02-03, 14:41
Jak w ogóle można dać dupy jakiemuś posłowi? Nie ma już normalnych ludzi?

gargo

2014-02-03, 17:31
BongMan napisał/a:

Konkubiny, macochy i inne ojczymy to zawsze wylęgarnie patologii. Zauważyliście, że w większości przypadków przemocy domowej, nadużywania alkoholu, zabójstw w afekcie albo pod wpływem i ogólnej patologii nie mamy do czynienia z ojcami, matkami, mężami i żonami, tylko właśnie z ojczymami, macochami, konkubentami i konkubinami? :D



No i jeszcze o politykach zapomniałeś.

herbalix

2014-02-03, 17:47
BongMan napisał/a:

Konkubiny, macochy i inne ojczymy to zawsze wylęgarnie patologii. Zauważyliście, że w większości przypadków przemocy domowej, nadużywania alkoholu, zabójstw w afekcie albo pod wpływem i ogólnej patologii nie mamy do czynienia z ojcami, matkami, mężami i żonami, tylko właśnie z ojczymami, macochami, konkubentami i konkubinami? :D



widzę, że w twojej głowie konkubinat jawi się jako jakieś patologiczne, chore zjawisko. ludzie mieszkający w jakichś nieogrzewanych, zapleśniałych ruderach. alkohol, awantury, przemoc. rodzina słowem silna. dam ci kilka przykładów, jak może to wyglądać poza sosnowcem.

ja - mieszkam ze swoją konkubiną. żyjemy sobie ładnie i normalnie, tylko bez obrączek na palcach. ona ma swoją firmę, którą pomagam jej ogarnąć. mamy dwa psy, kwiatki na parapetach, obrazki na ścianach.

moja matka - rozwódka po 50. żyje ze swoim starym znajomym, wdowcem. ona na kierowniczym stanowisku w jednym z urzędów, on handlowiec w dużej firmie. chodzą sobie do teatru, spacerują trzymając się za ręce, jeżdżą na wycieczki.

moja ciotka - 15 lat żyła w związku małżeńskim z psycholem, który znęcał się nad nią i dzieciakami. teraz od 2 lat szczęśliwie żyje na kocią łapę z facetem, do którego jej prawie dorosłe dzieci mówią tato, o ojcu zaś mówią "biologiczny".

BuszującyWeZwłokach

2014-02-03, 19:19
herbalix napisał/a:

widzę, że w twojej głowie konkubinat jawi się jako jakieś patologiczne, chore zjawisko. ludzie mieszkający w jakichś nieogrzewanych, zapleśniałych ruderach. alkohol, awantury, przemoc. rodzina słowem silna. dam ci kilka przykładów, jak może to wyglądać poza sosnowcem.

ja - mieszkam ze swoją konkubiną. żyjemy sobie ładnie i normalnie, tylko bez obrączek na palcach. ona ma swoją firmę, którą pomagam jej ogarnąć. mamy dwa psy, kwiatki na parapetach, obrazki na ścianach.

moja matka - rozwódka po 50. żyje ze swoim starym znajomym, wdowcem. ona na kierowniczym stanowisku w jednym z urzędów, on handlowiec w dużej firmie. chodzą sobie do teatru, spacerują trzymając się za ręce, jeżdżą na wycieczki.

moja ciotka - 15 lat żyła w związku małżeńskim z psycholem, który znęcał się nad nią i dzieciakami. teraz od 2 lat szczęśliwie żyje na kocią łapę z facetem, do którego jej prawie dorosłe dzieci mówią tato, o ojcu zaś mówią "biologiczny".



Nie zmienia to faktu, że terminy "konkubent", "konkubina" pojawiają się bardzo często w doniesieniach o różnego rodzaju patologiach i nie bez powodu kojarzy to się z menelstwem bo często jest to wręcz na zasadzie synonimu. Podam ci inny przykład, ja żyłem w normalnej rodzinie i do swojego ojca mówię tato. Mam też wielu znajomych, którzy podobnie wychowali się w normalnych rodzinach. Z drugiej strony, wszędzie gdzie byłem świadkiem alkoholizmu i patologii, tam też formą związku był konkubinat. A tak, w ogóle to czym się chwalisz? Że nie potrafisz zagwarantować stabilności partnerce i dzieciom? Że w dowolnym momencie możesz sp***olić bez konsekwencji? Zwykłe wygodnictwo i/lub tchórzostwo.

NoFacee

2014-02-03, 19:40
Konkubinat, kohabitacja – nieformalny związek dwóch osób, pozostających w pożyciu, bez usankcjonowania w świetle prawa jako małżeństwa.


herbalix

2014-02-03, 20:13
BuszującyWeZwłokach napisał/a:



Nie zmienia to faktu, że terminy "konkubent", "konkubina" pojawiają się bardzo często w doniesieniach o różnego rodzaju patologiach i nie bez powodu kojarzy to się z menelstwem bo często jest to wręcz na zasadzie synonimu. Podam ci inny przykład, ja żyłem w normalnej rodzinie i do swojego ojca mówię tato. Mam też wielu znajomych, którzy podobnie wychowali się w normalnych rodzinach. Z drugiej strony, wszędzie gdzie byłem świadkiem alkoholizmu i patologii, tam też formą związku był konkubinat. A tak, w ogóle to czym się chwalisz? Że nie potrafisz zagwarantować stabilności partnerce i dzieciom? Że w dowolnym momencie możesz sp***olić bez konsekwencji? Zwykłe wygodnictwo i/lub tchórzostwo.



w jaki sposób wg ciebie kawałek metalu na palcu gwarantuje stabilność związku i powstrzyma mnie przed sp***oleniem bez konsekwencji? czy może nie chodzi tu o obrączkę tylko o tych kilka słów wypowiedzianych przed facetem w sukience? czary mary hokus pokus i będziemy żyć szczęśliwie do póki śmierć nas nie rozłączy.

MadDave

2014-02-03, 20:22
@up jeśli według ciebie ślub w kościele + wymiana obrączkami i najebka na weselu to wejście w stan małżeński to pozdro600