Paul Wood, gwiazda rugby z ekipy Warrington Wolves, to prawdziwy twardziel - nawet jak na tę wyjątkowo męską dyscyplinę sportu. Wood przez 40 minut grał z pękniętym jądrem!
Na początku drugiej połowy meczu z Leeds Rhinos Wood doznał bolesnej kontuzji, ale nie poddał się i dotrwał do końca spotkania.
Po meczu natychmiast przewieziono go do szpitala gdzie okazało się, że ma pęknięte jądro! Nie było wyjścia i uszkodzoną część ciała lekarze musieli wyciąć.
"Trafiłem do szpitala z pękniętym jądrem. Proszę, nie śmiejcie się, to bardzo bolesne i zawstydzające. W pierwszej minucie drugiej połowy dostałem kolanem. Nie było wyjścia, musieli je usunąć" - napisał zawodnik na Twitterze.
To jest właśnie prawdziwie męski sport !!! Kwintesencja sportu, rugbysta musi być szybki, silny, zwinny i przede wszystkim mądry, wbrew pozorom rugby to nie jest tylko bieganie z piłką, jest tam dużo więcej zasad niż w piłce nożnej a i rozgrywki są o wiele bardziej emocjonujące od piłki. Szkoda że u nas to wciąż mało popularny sport, we francji na mistrzostwa przychodzi średnio 40 tys kibiców
@up no k***a, ja cie prosze, przeciez ma drugie, pozatym wygląda na 30+ lat i dawno mutacje przeszedł
'Sport to zdrowie'. k***a, ch*j nie sport, trzeba być zdrowo popie**olonym żeby dla biegania za piłką dać sobie jajko wyciąć.
Trzeba być zdrowo pie**olniętym żeby całe życie siedzieć przed kompem, trzeba być zdrowo pie**olniętym żeby negować to na co "nas" nie stać, trzeba być zdrowo pie**olniętym żebym nie docenić niesamowitego poświęcenia dla drużyny. Jesteś zdrowo pie**olnięty