18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Mistrz mówi o ratowaniu planety

Smile0n • 2010-03-05, 00:23
Chciałem dać to w topicu:
Kod:
http://www.sadistic.pl/dziewczynka-ktora-na-piec-minut-zatrzymala-swiat-vt33134.htm

ale obawiam się, że mało kto by to wtedy obejrzał. Dlatego wrzucam jako nowy temat.

Myślę, że Carlin przewraca się w grobie przez te wszystkie ekologiczne pierdoły. Albo przynajmniej uśmiecha się do nas... gdzieś tam z dołu.

ivan_altavis

2010-03-05, 13:44
Nooo to teraz sie rozpiszę ;p

qwertyman napisał/a:


1. Człowiek ingerując w środowisko chce ratować gatunki:
- aż nie wiem czy tłumaczyć czemu głupota bo to aż za proste. Człowiek PRZESTAJĄC ingerować próbuje ratować gatunki. Wszelka ingerencja w tym wypadku to usuwanie szkód jakie sami narobiliśmy.


Znowu teza bez argumentu :) . Ingerencje w środowisko w żaden sposób nie usuwają wcześniej wywołanych szkód. Naprawieniem szkody byłoby zamienienie pojedynczego miasta w las, jezioro czy góry, a takiej mocy niestety jeszcze człowiek nie posiada. Tworzenie alternatywnych źródeł energii ? Owszem, wszelkie fu-fu co skracają nam średnią życia znacząco się zmniejszą, jednak to takie błędne koło - bo postawisz X wiatraków po to by energią z nich uzyskaną, wybudować kolejne pojazdy/ulice/miasta itp.
Cytat:

2. Dziennie ginie 25 gatunków.
Na ziemi jest około 1,6-1,8 mln gatunków. Większość z nich to owady. Niech dziennie ginie 25 gatunków, 25*365 200(lat) = 1,8mln .. No nie wiem ale chyba ziemia ma więcej trochę lat i jakoś jeszcze parę gatunków mamy a te 200 lat temu wcale nie było ich duuużo więcej. Zresztą giną gatunki endemiczne, owady, występujące na małej powierzchni, które nie mają dużego wpływu na środowisko. Ludzie zabijają te które mają.


Jeżeli patrzymy na to pod tym kątem, to jak dodamy to owadów grzyby, roztocza, mszaki i inne cholerstwa to jednak będzie tego duużo, ale nie o to chodzi. Chodzi o fakt, że ratowanie gatunków to (jak carlin zresztą mówił) samolubna interwencja w to, by jeszcze przez trochę dłuższy czas było na co popatrzeć. Natura to nie dekalog, ani żadna religia, dlatego mentalność typu - " wpierw chceliśmy te stworzonka wybić, to teraz je obejmiemy ochroną by to naprawić" nie ma najmniejszego sensu. Człowiek nie potrafi przyznać, że spieprzył sprawę i iść dalej prosto. Zamiast tego woli się cofnąć by poprawić coś co i tak żadnego skutku nie przyniesie.
Cytat:

3. "Ekolodzy martwią się o planetę a nie o ludzi a z planetą jest wszystko ok".. nawet nie wiem jak to określić ale chyba to jest jasne, że ekolodzy nie protestują w nadziei, że drzewa zaczną szybciej rosnąć tylko, żeby właśnie wbić do głowy poj***nym ludziom. Jeżeli ich działania są nieskuteczne to proszę wytłumacz mi czemu średnia długość życia w krajach dbających o ochronę środowiska jest kilka-kilkanaście lat dłuższa niż w miejscach gdzie tego nie robią? Zresztą cały ten skecz to nieporozumienie bo wiadomo, że planeta się nie rozpadnie, ale mimo tego, że sam święty nie jestem fajnie by było za kilkanaście lat nie utonąć w śmieciach.


I to jest teza z argumentem. Natomiast działania faktycznie są nieskuteczne, bo ekolodzy zabierają się do tego od dupy strony. Bo zastanówmy się, co nas bardziej przeraża - Dymiące eletrownie węglowe i autka, czy tonięcie w śmieciach na ulicach? Mnie osobiście ten drugi wariant mniej by odpowiadał.
Cytat:

4. "Nie potrafimy pomóc ludziom, więc czemu pomagamy planecie". J.w. Pomagając planecie pomagamy ludziom. To jest chyba jasne, że metale ciężkie w wodzie nie są "supcio" i to nie woda się na nie obrazi tylko człowiek który ją musi pić.


Co do wody to się zgodzę. Jednak bajer polega na tym, że nie istnieje coś takiego jak "pomóc planecie". Carlin dobrze powiedział, że ziemia to samo korygujący się system. Czego my nie zrobimy, ziemia zrobi to lepiej.

Ogółem natura to nie dekalog ani żadna religia. Obrączkowaniem łabędzi nie nakarmimy chudzielców w afryce etc. Jak już chcą pomóc, to nie dokońca takimi metodami. "A niby jakimi?" - jakbym to wiedział to pewnie by mnie już pokazywali na Discovery :-D

Ale podziwiam za napisanie tego. Szacunek :)

qwertyman

2010-03-05, 14:24
ivan_altavis napisał/a:

Znowu teza bez argumentu :) . Ingerencje w środowisko w żaden sposób nie usuwają wcześniej wywołanych szkód. Naprawieniem szkody byłoby zamienienie pojedynczego miasta w las, jezioro czy góry, a takiej mocy niestety jeszcze człowiek nie posiada....


przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Wyraźnie mówię, że pan Colin kłamie/przeinacza fakty/obchodzi się z prawdą czy jak kolwiek chcesz to nazwać mówiąc, że ochrona środowiska to INGERENCJA w nie. Ja piszę, że to właśnie zupełnie na odwrót czyli ZAPRZESTANIE ingerencji.
ivan_altavis napisał/a:


Jeżeli patrzymy na to pod tym kątem, to jak dodamy to owadów grzyby, roztocza, mszaki i inne cholerstwa to jednak będzie tego duużo, ale nie o to chodzi. Chodzi o fakt, że ratowanie gatunków to (jak carlin zresztą mówił) samolubna interwencja w to, by jeszcze przez trochę dłuższy czas było na co popatrzeć. Natura to nie dekalog, ani żadna religia, dlatego mentalność typu - " wpierw chceliśmy te stworzonka wybić, to teraz je obejmiemy ochroną by to naprawić" nie ma najmniejszego sensu. Człowiek nie potrafi przyznać, że spieprzył sprawę i iść dalej prosto. Zamiast tego woli się cofnąć by poprawić coś co i tak żadnego skutku nie przyniesie.


po1. w tych 1,8mln wlicza się to co wymieniłeś poza grzybami
po2. czy jeśli doprowadziliśmy gatunek do skraju wymarcia to na prawdę nie widzisz sensu w tym aby go chronić i pomóc odbudować populację? k***a jak nie chcesz to nie rób ale po co się do tego przypie**alać? Poza tym kto nie potrafi przyznać, że spiepszył sprawę? Zresztą powiedz mi co jest bardziej samolubne: ratowanie gatunków, żeby się jeszcze chwile na nie popatrzeć czy wybijanie do końca bo "a ch*j wybijemy do końca to nie trzeba będzie ratować"

ivan_altavis napisał/a:


I to jest teza z argumentem. Natomiast działania faktycznie są nieskuteczne, bo ekolodzy zabierają się do tego od dupy strony. Bo zastanówmy się, co nas bardziej przeraża - Dymiące eletrownie węglowe i autka, czy tonięcie w śmieciach na ulicach? Mnie osobiście ten drugi wariant mniej by odpowiadał.


Ok, ja tam wole chodzić po brudnych ulicach niż się dusić od smogu (patrz Pekin) ale jak kto woli. Zresztą hmm jakoś ekolodzy których ja słyszę nie mówią "Mniej elektorwni - Więcej śmieci".
ivan_altavis napisał/a:


Co do wody to się zgodzę. Jednak bajer polega na tym, że nie istnieje coś takiego jak "pomóc planecie". Carlin dobrze powiedział, że ziemia to samo korygujący się system. Czego my nie zrobimy, ziemia zrobi to lepiej.


ty ale ja mam wyj***ne w ziemie... ja chce mieć czystą i zdrową wodę dla siebie i dlatego podoba mi się idea ekologów ze zdrowym środowiskiem. Jak dla mnie mogą przy tym głosić teorie o reptylionach co napadły na WTC. Ważne, że robią cos co mi i TOBIE przyniesie korzyść a w najgorszym wypadku wyjdzie na 0.
ivan_altavis napisał/a:


Ogółem natura to nie dekalog ani żadna religia. Obrączkowaniem łabędzi nie nakarmimy chudzielców w afryce etc. Jak już chcą pomóc, to nie dokońca takimi metodami. "A niby jakimi?" - jakbym to wiedział to pewnie by mnie już pokazywali na Discovery :-D


Ty a słyszałeś o np oczyszczalniach wody? To podobno też "wymysł" ekologów i nie wiem jak Ty ale ja swojej kupy pić niechcę. Poza tym właśnie ci źli ekolodzy martwią się, żeby susze w afryce nie były coraz bardziej dotkliwe i jeżeli cię to wk***ia to sorry ale nie mamy o czym dyskutować. Nawet jeśli ich działania nie przyniosą żadnego skutku to czy jest się o co do nich przyczepiać. Fakt zachowują się dziwnie i maja czasem durne argumenty ale sumując to wszystko to martwią sie właśnie o twoja dupę co by nie toneła w śmieciach za kilkanaście lat

lewiatan

2010-03-05, 15:11
proszę pochlastajcie się jeszcze nożem do masła :)

qwertyman

2010-03-05, 15:18
nie jem masła to wykorzystywanie krów do zaspokojenia naszych samolubnych zachcianek !!! :lol: :lol: :lol:

<ironia_mode_off>

Rh...........ox

2010-03-05, 15:45
Nawet nie będę czytał tych wypocin, bo wiem że zmarnuje na to dużo czas i drugie tyle na zrozumieniu tego co chciał przekazać autor -.-

przemyslavitz

2010-03-05, 17:45
ivan_altavis i qwertyman - może weźcie się umówcie na jakąś naukową debatę :D
Wezmę opylę parę biletów :D

Psycho Joker

2010-03-05, 21:13
Skecz nie jest zły, ale prawdziwy kabaret miałem w komentach :homer:

n1troo

2010-03-06, 13:14
oschłe snoby jestescie jak sie nie znacie na żarcie

rabson

2010-03-06, 17:13
Jak można oglądając stand up podchodzic do tematu z taka powagą to ja nie rozumiem.... ludzie dystans kur.. dystans !!!

Poza tym carlin jest genialny w swojej prostocie i dobrze gadał w każdym swoim wystąpieniu.

matx

2010-03-06, 22:37
a najwięcej na tym wszystkim zarobił Al Gore. Ci ekolodzy co nam kit wpychają jeżdzą luksusowymi autami co palą 50 litrów na 100km i latają prywatnymi jetami. Jak jest Dzien Ziemi i my wylączamy swiatło w domach oni zużywaja w ta 1h w swoich willach wiecej niż ja przez caly rok (elektronik,a woda w basenie itd). Można pomagać planecie ale napewno nie zrobie tego kosztem mojej kieszeni z, której sie będzie cieszył jakiś "ekologista". Nasza planeta jest na tyle silna żeby pomóc sobie sama, bez naszej ingerencji.


Octo

2010-03-07, 07:42
qwerty. Nikt nie zagląda tu po to by poznać 10 przykazań GreenPiece. Nie masz poczucia humoru, masz okres, zły dzień (?) napisz po prostu "nie podoba mi sie" !
A za film piwo :D