Dwa kawały o gitarzystach, mam nadzieje że nie było
#1
Na przejściu dla pieszych stoi gitarzysta, jedna ręka zajęta, trzyma futerał ze swoją niezwykle cenną gitarą - zabytkowy Gibson rocznik 57, unikat warty tyle co nowy samochód wyższej klasy, druga ręka zajęta - trzyma za talię swoją dziewczynę - słodziutką modelkę 90/60/90. Nagle na przejście wpada rozpędzony samochód, gitarzysta musi w ułamku sekundy zdecydować - czy rzucić się na bok puszczając dziewczynę i ratując gitarę, czy może uskoczyć z dziewczyną jednocześnie poświęcając gitarę, jak myślisz co zrobi???
Nic, będzie dalej tak stał rozmyślając nad swoją zajebistością...
#2
Basista wpada samochodem do wody, zaczyna tonąć, jak myślisz co będzie krzyczał żeby wezwać pomoc?
- Mamo! Co to jest płyn do higieny intymnej?
- No wiesz synku, on czyści kobiece miejsca.
- Kobiece miejsca? To czemu on jest w łazience, a nie w kuchni?
Caetro, juz bylo, nie smieszne.
Ced, tez juz bylo, smieszy ale tylko raz.
Bloodwar, te kawaly cie usmieszyly?? Otworzyles buzie w stylu "haha", czy dmuchnales nosem, czy...? Nie moge sobie wyobrazic reakcji na te twoje kawaly
Odbywa się koncert rockowy. Oto myśli poszczególnych muzyków
Wokalista:
-ale ja zajebiście k***a śpiewam, po koncercie wszystkie dupy moje, no taką mam skalę głosu k***a, że ch*j, jestem zajebisty, będę r*chał do bólu
Gitarzysta:
-ależ ja k***a napie**alam po tym gryfie, no k***a, te moje solówki rozpie**alają system, wszystkie dupy moje, k***a niszczę, będę r*chał fest
Perkusista:
-ale ja napie**alam po bębnach zajebiście, no k***a szybkość jak Murzyn w bawełnie, ja pie**olę, jestem bogiem perkusji, po koncercie każdą laskę obr*cham, k***a te przejścia, jestem zajebisty
Basista:
-G, G, G, G, G, G, G
HAHAHAHAHA ... CO TO k***A JEST ? Kawał ? To chyba nie wiecie co to jest kawał, bo to co tutaj daliście to jakaś spuścizna Hitlera wymyśliła ... suche jak murzyńskie dzieci w afryce.