18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Wrocław wyrzuca Romów

Vof • 2013-03-29, 12:17
Romowie koczujący przy ul. Kamieńskiego mają dwa tygodnie na opuszczenie gminnego terenu. Miasto podjęło radykalne kroki po protestach sąsiadów, którym... spadają ceny nieruchomości
W obozowisku na dawnych terenach działkowych przy ul. Kamieńskiego - jednym z dwóch takich we Wrocławiu - w 15 barakach żyje około 50 osób, głównie dzieci.

Już raz ich wyrzucali

Pierwszą cichą próbę jego likwidacji miasto podjęło rok temu. O 6 rano na teren obozowiska wjechali: policja, straż miejska, straż graniczna i przedstawiciel miejskiego ośrodka pomocy społecznej. Powiedzieli mieszkańcom, że będą "sprzątać teren".

Wtedy jednak magistrat i służby do sprawy podeszli mało profesjonalnie. Tym razem zaczęli od dostarczenia pism. Romowie relacjonują, że we wtorek rano przyjechała do nich ośmioma samochodami straż miejska.

Wyprowadzka, albo mandat

- Byli mili, ale powiedzieli, że mamy się stąd wyprowadzić, bo inaczej dadzą nam mandaty po 500 zł. Zostawili nam dokumenty - mówi Ita Stoica, wskazując papiery.

To w sumie dwa dokumenty napisane w języku polskim, angielskim i rumuńskim. Na obu podpisał się wiceprezydent Wojciech Adamski. W pierwszym grozi mieszkańcom koczowiska sądem, w drugim - grzywnami, które będą im naliczać za bezprawne zajmowanie miejskiego terenu. Na jego opuszczenie Romowie mają 14 dni.

Poinformowali, poprosili

- Tu nie ma żadnej przemocy. Poinformowaliśmy ich, że łamią prawo, i poprosiliśmy o opuszczenie terenu, który nielegalnie zajmują. W przeciwnym razie podejmiemy dalsze działania - mówi Magdalena Okulowska z biura prasowego magistratu. Urzędnicy liczą, że Romowie opuszczą teren w wyznaczonym czasie.

- Ale gdzie mamy się stąd wynieść? - pyta rozgoryczony Ita Stoica, który przyjechał do Polski cztery lata temu i już raz musiał się przenosić. - Trafiłem tutaj z Irysowej, gdzie mieszkałem przez dwa lata. Wtedy policja kazała nam się przenieść. Teraz nie wiem, co mam zrobić. Będziemy czekać.

Mieszkańcom Romowie się nie podobają

Do podjęcia działań urzędników skłonili m.in. wrocławianie mieszkający w pobliżu koczowiska. Od dawna naciskają na lokalne władze, żeby Romów wyrzucić. Skarżą się głównie na to, że w sąsiedztwie obozowiska spadają ceny nieruchomości.

- To samorząd i mieszkańcy są tutaj stroną poszkodowaną - uważa Okulowska. - Nie możemy dopuścić, żeby jedna grupa społeczna notorycznie łamała prawo kosztem innych.

Zdaniem Dariusza Tokarza, pełnomocnika wojewody dolnośląskiego ds. mniejszości narodowych i etnicznych, tym razem z prawnego punktu widzenia magistratowi nie można nic zarzucić. Najpierw jest pismo z informacją, a potem sprawa trafia do sądu.

- Sąd prawdopodobnie przyzna rację właścicielowi działki - uważa Tokarz.

Francja wyrzuciła Romów, ale nieskutecznie

Dodaje, że nie wyobraża sobie, jak mogłaby wyglądać eksmisja tych ludzi, a także dokąd mieliby zostać wywiezieni. - Na razie pewne jest tylko, że w wypadku orzeczenia eksmisji musieliby opuścić zajmowany przez siebie teren. Nie oznacza to jednak obowiązku opuszczenia przez nich Wrocławia ani Polski - podkreśla.

Dodaje, że próbę deportacji Romów do Rumunii podjęła ostatnio Francja. Teraz musi się tłumaczyć z tego pomysłu przed Parlamentem i Komisją Europejską. W dodatku ich plan się nie powiódł, bo wywiezieni Romowie wracają do Francji.

Nie chcą wracać do Rumunii

Romowie z koczowiska przy ul. Kamieńskiego także wzbraniają się przed powrotem do Rumunii. Mówią, że tutaj jest im najlepiej, bo ludzie chętnie dają pieniądze na ulicy.

Najstarsi z nich przyjechali do Wrocławia jeszcze w latach 90. Zamieszkali na wrocławskim Tarnogaju, skąd po kilku latach zostali deportowani. Wrócili zaraz po otwarciu granic.

Nie pracują, nie są ubezpieczeni. Nie korzystają z zasiłków, bo nie mają polskiego obywatelstwa, a gmina nie ma żadnego programu pomocy tej społeczności. Ich dzieci nie chodzą do szkół. Wyjątkiem są zajęcia ruchowe, plastyczne i nauka alfabetu - organizowane dla dzieci z koczowiska przez stowarzyszenie Nomada, wrocławską organizację pozarządową działającą na rzecz praw człowieka, szczególnie grup wykluczonych, imigrantów i mniejszości narodowych.

Stowarzyszenie sprzeciwia się likwidacji obozowiska. - Jesteśmy jedynymi w mieście osobami, które tych ludzi tak naprawdę znają. Dla urzędników są anonimowi. To grupa od wielu pokoleń wykluczona ze społeczeństwa. Oni nie są w stanie sami sobie pomóc - mówi Agnieszka Szczepaniak z Nomady, odpowiadając na zarzuty urzędników, że "Romowie rumuńscy sami nie chcą sobie pomóc". Podkreśla, że są gotowi współpracować z gminą, ponieważ znają mnóstwo pozytywnych przykładów działań miejskich urzędników: z Bułgarii, Chorwacji, Hiszpanii, ze Słowacji, a nawet z Francji.

Magdalena Okulowska podkreśla, że magistrat czeka na decyzję mieszkańców koczowiska. Ci nie mają wyboru: jeżeli nie opuszczą terenu dobrowolnie, to za jakiś czas mogą zostać wyrzuceni siłą.
źródło:wroclaw.gazeta.pl

Robajson

2013-03-29, 12:28
80% wrocławian chce aby przenieść ich na Brochów, postawić wysoki mur i zalać go wodą ale władze milczą...

~Blackhunter

2013-03-29, 12:31
Widzę tutaj jedną nieścisłość. To są Rumuni z Rumuni czy romowie dalej zwani cyganami !? Bo to spora różnica.

Ra...........it

2013-03-29, 12:41
Coi m chcą dać? mandaty - hehhehe, nastepnym krokiem będzie ekskomunika episkopatu i nałożą na nich podatek za tv. moze jeszcze marszałek im pokiwa palcem tiitiittti niedobre rumuny odejdźcie.

xts

2013-03-29, 12:42
nie łatwiej jebnąć napalm, a później posypać wapnem?

straatveger

2013-03-29, 12:48
a kto to jest ROM ? To jakiś kulturalny cygan czy co ? Nowy gatunek zmutowali ? Czysty cygan ?

BlackWiz

2013-03-29, 12:54
Z Romami jest jak z gołębiami. Dasz im chleba, będziesz okazywać dobroci, dasz im chociaż namiastkę warunków do życia, bez prób nauczenia ich pewnych zachowań, a wiecznie będziesz miał podwórko zasrane.

Romowie to specyficzna społeczność rządząca się swoimi zasadami. Niech wolontariusze Nomady pukną się w łeb i niech zaczną od przystosowywania Romów do naszej cywilizacji osiadłego trybu życia, a nie od przystosowywania nas do zrozumienia ich. "Jesteśmy jedynymi w mieście osobami, które tych ludzi tak naprawdę znają." Co z tego, że ich znają, jak tak na prawdę nie rozumieją... Typowe skrajne podejście socjalistyczne. Ot pie**olenie, by tylko sobie popie**olić.

Naprawdę niedorzecznością jest dla mnie w dzisiejszych czasach, że narzuca się społeczności, zamieszkującej dany obszar, konieczność przystosowania się do zasad respektowanych przez społeczności obce, które zdecydowały się wejść w skład społeczności, która ten dany obszar właśnie zamieszkuje.

Robajson

2013-03-29, 12:54
István Báthory napisał/a:

Widzę tutaj jedną nieścisłość. To są Rumuni z Rumuni czy romowie dalej zwani cyganami !? Bo to spora różnica.


Pewnie chodzi o Cygana z Rumuni ale też zwróciłem na to uwagę :D

Nikczemny_Płód

2013-03-29, 12:56
Zaraz się ch*jnia europejska odezwie, że to łamanie praw zwierząti ch*ja z tej akcji będzie.

Ivanowic

2013-03-29, 13:17
Jak przeczytałem że tutaj ludzie chętniej pieniądze na ulicy dają to mnie ch*j strzelił. Ciekawe czy im w rumunii też dawali :D a nie, bo cygan cyganowi cyganem :D

headowsky93

2013-03-29, 13:18
W mojej mieścinie sami się wynieśli, nastawienia ludzi nie zmienią ch*jnie europejskie itp, pozdrawiam ze świętokrzyskiego i zapraszam cyganów :D Scyzoryki.

EdmundKemper

2013-03-29, 13:54
Nareszcie Wrocław coś z brudasami robi.

job_twaju_mać

2013-03-29, 13:54
Cytat:

To w sumie dwa dokumenty napisane w języku polskim, angielskim i rumuńskim.



obsmarkałem się jak to przeczytałem :-D

Plecionkarz

2013-03-29, 13:56
Z polakami się tak nie szczypią i lądują na ulicy jak np żona wypie**oli z domu po rozwodzie. A takie insekty sobie zajmą cudzą własność i siedzą. To jest bardzo poj***na sprawa. No i ręce ludzie mają związane bo wstąpiliśmy do tej poj***nej unii, nie można wyrzucić z kraju.

B-B

2013-03-29, 14:03
A to nie było by taniej 5 litrów benzyny tam wylać i "przypadkowo" upuścić zapałkę?