W dupie byłeś, g***o widziałeś. Co, jak nie "na masę" to już nie trening? I skąd pomysł że niepoprawna technika? Pewnie poprawniejsza niż twoja.
Wiesz co, moge powiedzieć tylko tyle, że po prostu gadasz głupoty. Szukasz dziury w całym byleby się do czegoś przyczepić. Twoje posty polegają w dużej mierze na hejtowaniu wypowiedzi innych, wystarczy popatrzeć w Twój profil.
Trzeba dbać o rozwój intelektualny i fizyczny, ale gówno mnie obchodzi czy się ktoś do tego dostosuje. Dla mnie możesz ważyć 200kg i srać pod siebie. Nazwe Ciebie tak jak Cie widzę. To, że trzeba dbać o siebie wynika z naszej natury. Ktoś może odrzucać ten pogląd i poprowadzić swoje życie tak jak tego chce. Najwyżej umrze na zawał.
Zdrowa osoba podniesie swój ciężar ciała, osoba otyła lub nieaktywna fizycznie będzie miała z tym problem. Jak inaczej można nazwać faceta, który ma siłę kobiety? Ociekającym testosteronem facetem z jajami? Czy może zniewieściałym chłopcem (ten zwrot określa posiadanie cech kobiety, a duża siła to aspekt męski)? Uwierz mi, że znałem osobnika co na rękę przegrywał z dziewczynami i ciężko mówić o nim, jako o ideale mężczyzny. Na kobietę, która posiada męskie cechy (postura oraz siła) zwykło się mówić (dość brzydko) babochłop lub (łagodniej) chłopczyca). Co złego widzisz w określeniu zniewieściały chłopiec?
Przykładu z "filozofią głupoty" w ogóle nie zrozumiałeś. Głupi wie, że jest głupi i to kultywuje, o tym mówił przykład. Głupiec ten jest także nazywany głupim przez innych. Słaby wie, że jest słaby i nie chce tego zmieniać, inni także to wiedzą. Ciężkie do zrozumienia?
Ty po prostu starasz się na siłę udowodnić swoje naciągane argumenty, zmieniasz kontekst, odwracasz kota ogonem. Oczywiście Ty wiesz lepiej co JA chciałem przekazać swoją wiadomością. Czytaj ze zrozumieniem, nie wyciągaj błędnych wniosków. Ta cała dyskusja jest tak śmieszna, że szkoda marnować na nią czas.
Więc nie trzeba wcale dbać o swoje zdrowie, jeśli się nie chce. Wykluczasz z uczestnictwa w <byciu człowiekiem> tych, którym zdrowie lata koło ch*ja? Którzy nie trzymają się kurczowo życia... Jeśli chcesz wykluczyć takich, musiałbyś się pozbyć z myśli wszystkich tych, co dorastali na filozofii platońskiej i chrześcijańskiej.
I jeszcze raz: to, że uznajesz muskulaturę za cnotę mężczyzny, nie oznacza, że ona faktycznie cnotą dla wszystkich musi być. Są przecież i mężczyźni (w dokładnie takim samym stopniu będący mężczyznami - tu mamy wybór zero jedynkowy; Bieber jest w dokładnie takim samym stopniu facetem, jak ty), którzy chucherkami są niespotykanymi, choć nikt nie myśli nawet nazwać ich 'zniewieściałymi'.
Czy znasz kogokolwiek, kto wierzy, że poglądy jego są głupie? Jak to napisał kiedyś pewien znany Filozof, każdy byt dąży do dobra (które zgodne jest z istotą jego natury, czy, w przypadku ludzi, jego oglądu intelektualnego). Bo gdyby słaby miał do wyboru <być bez wysiłku silny>, a <pozostać słaby>, to zapewne wybrałby pierwszą opcję. Stwierdza jednak, że wymagany wysiłek do <stania się silnym>, jest zbyt duży, a efekt tego wysiłku, mało istotny. Np. ja bym za nic nie wybrał się do siłowni - uprawiam sport dla rozrywki, nie muskulatury. Nie bawi mnie wyrabianie mięśni, a np. szybka jazda na rowerze, czy rywalizacja w grze zespołowej.
Moje argumenty wydają mnie się jasne, spójne i niesprzeczne - jednym zdaniem, zgodne z moim sumieniem. Wskaż "naciągnięcie", wtedy będę mógł się tłumaczyć i ewentualnie przyznać do błędu.
Ponad to - powiedz mi w którym miejscu zmieniłem sens twojego zdania? Bo oskarżasz mnie o nie lada niegodziwość godną podłego pieniacza - nie jest elegancko rzucać słowa na wiatr.
Wartość człowieka ocenia się przez siłę mięśni? To wyjątkowym dnem musimy określić Einsteinów, Newtonów, Mickiewiczów, Szekspirów, ideologów itd.
Primo - to nie jest wyciskanie.
Secundo - to nie są pełne krążki.
Tertio - jeśli myślisz że niejeden facet tyle by nie wycisnął ANALFABETO, to jesteś większą cipą niż panienka w filmie.
L'hai fatto piccolo sbaglio si scrive TERZIO impara prima bene la lingua polacca e dopo usi l'italiano
(popełniłeś delikatną pomyłkę. pisze się TERZIO.
naucz się dobrze języka polskiego, a później używaj włoskiego)
Po pierwsze kretynie, naucz się cytować.
Po drugie, sp***alaj z tymi osobistymi wycieczkami.
Po trzecie, nie odnosiłem się bezpośrednio do ilości powtórzeń, tylko do techniki, więc nie wyjeżdżaj mi tu z jakimś treningiem na masę, zajebiste wyciągasz wnioski, nie ma co...
I nie pie**ol mi, że wyciskanie w mostku jest lepsze od normalnego.
Skąd u diabła wiesz czemu miało służyć to ćwiczenie, że uznajesz jej technikę za ch*jową? Na ogół ludzie nie zajmujący się dźwiganiem ciężarów (w odróżnieniu od kulturystyki! Czy po prostu "chodzenia na siłownę") nie wyciskają w taki sposób. Jaka by to nie byłą technika (pod względem poprawności) - na pewno bliżej jej do trójboju niż kulturystyki czy kalecznego piwniczno-siłownianego standardu. Ktoś ją tego musiał nauczyć. Być może gość który siedzi za jej głową i ją obserwuje oraz asekuruje. O! Mam pomysł! A może to jej trener? Wpadłes na to? Jak już się na ten swój nieznany staż powołujesz, to zapewne potrafisz podać bez trudu kilka ćwiczeń które z racji "okraszenia" ich jakimiś specjalnymi metodami/technikami, spowodują po wstawieniu na YT masę komentarzy "buuuu! ch*jowa technika! iidź z tyyym naucz sie ćwiczyyyyć!". A może jesteś z tych co to uznają jedyną słuszną wersję każdego ćwiczenia? Martwy Ciąg ma wyglądać tak i śmak, sumo to nie sumo tylko ch*jowa technika, RDL to nie RDL tylko ch*jowa technika itd. itp. Hm?Uważasz, że lepiej zrobić więcej powtórzeń ch*jową techniką, niż mniej powtórzeń dobrą?
wsadź sobie w odbyt.
jak nie masz pojęcia jaki mam staż