Sk***ysynom zrobiłbym chętnie to samo, albo nie... Najpierw dla ich zj***nego potomstwa na ich oczach - coby zatrzymać prokreację takie ch*jostwa - a a dopiero zabrałbym się za nich.
Bardzo mogło żyć bez głowy i flaków, w tym serca. A nawet gdyby potocznie nazwać to życiem "bo się rusza", to i tak nic już nie czuje przez wzgląd na brak najważniejszego elementu ośrodkowego układu nerwowego, który został wyj***ny na pożarcie kotu.
Na początku wydaje się, że to coś dalej żyje i ma świadomość, ale oglądajcie uważnie. Ta jaszczurka już jest wybebeszona, nawet łba niema. Więc po ch**j ten bulwers? To tylko skurcze mięśni, mi kiedyś na patelni kawałki węgorza tak się ''wiły'' i jakoś nikt w domu nie płakał, że to jeszcze żyje itp itd etc.
Wk***iający jest ten śmiech. Szkoda, że im z patelni ten jaszczur nie sp***olił. Ja bym się pośmiał wtedy, a oni może by się nauczyli ogłuszać zwierzęta i zabijać przed smażeniem.