Zawsze jak oglądam podobne materiały, to szkoda mi, że u nas tak nie można. Stanęłaby sobie baba na chodniku z garem bigosu czy flaków, albo szyneczką chociażby. Nie tylko my moglibyśmy sobie na szybko coś dobrego zjeść, ale i ewentualni turyści mogliby popróbować naszych specjałów. A i ludzie by sobie parę groszy zarobili. j***ny sanepid.
up
Pamiętam na Bazarze Różyckiego na Pradze - "Flaki, gorące flaki!!!" Ależ to była pychota... I wiadomo było, że nie są to żadne psy zmielone z budą. I komu to przeszkadzało?