Zmiany jakie zaszły w Formule 1 w sezonie 2014 można określić mianem największej rewolucji, jaka miała miejsce w historii tego sportu. Od tego roku bolidy są napędzane silnikami o pojemności 1,6 litra w układzie V6 z pojedynczym turbodoładowaniem. Niestety, jak sami za chwilę usłyszycie, zmiany wprowadzone przez FIA najbardziej negatywnie odbiły się na dźwięku jednostek. Już tęsknimy za hukiem, który towarzyszył wysokoobrotowym, wolnossącym V-ósemkom z zeszłego sezonu.
Nagranie zostało wykonane z trybun na GP Australii w zeszłym sezonie, a dla porównania ta sama scena przedstawia też wczorajszy wyścig w Melbourne. Wrażenia dźwiękowe są nieporównywalne! W tym sezonie kibicom nie przydadzą się raczej zatyczki do uszu. Nie chcemy zbytnio demonizować zmian w przepisach, ale mamy wrażenie, że ujęły one nieco piękna tego sportu.
nie ekologię tylko przez pieprzone ceny paliwNie oglądam F1 ale sie zgodze. Wszędzie wpie**alają te małe silniczki. Patrzcie chociażby przykład Forda Focusa. Wrzucili do niego silnik 1.0 z turbiną. k***a 1.0 do takiego samochodu. Motoryzacja umiera przez pieprzoną "ekologie".
ekologia? nie istnieje
1 samolot podczas startu wyjebie do atmosfery tyle co wszystkie bolidy podczas jednego wyścigu.
Nie rozumiem... 30 lat temu bolidy Formuły 1 też jeździły na 1.6 uturbionych, więc nie wiem o co spina.
W przypadku F1 bolid ma zapie**alać, a nie brzmieć jak amerykańskie lata 90. Im lżejszy tym lepszy. Chociaż prawda że to sp***oliło atmosferę F1. Sam oglądam to od paru lat i widać zmiany nie tylko na przestrzeni 2013/14.
Nie oglądam F1 ale sie zgodze. Wszędzie wpie**alają te małe silniczki. Patrzcie chociażby przykład Forda Focusa. Wrzucili do niego silnik 1.0 z turbiną. k***a 1.0 do takiego samochodu. Motoryzacja umiera przez pieprzoną "ekologie".