Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para.
- Na czym polega paÅ„stwa problem? – pyta Poradnik.
- Bo żona nie daje mi... – zaczyna mąż
- Uch, ty jeÅ‚opie zakÅ‚amany! – przerywa żona – Ja ci nie dajÄ™, napalona fujaro zÅ‚amana?! Ja, ja?! Teraz to ci dupczenie w gÅ‚owie, co?!
- ...nie daje mi dojść...
- O ty kutafonie wygięty! Ja ci dojść nie daję?! Jak ty masz niby dojść, impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto ty ?!?!?
- ...do słowa.
No k***a! Nie rozumiem was. Na ch*j musicie w każdym j***nym kawale wspominać o pie**olonym cordobie? On wam k***a daje dupy, żebyście o nim ciągle wspominali? Widzę powyżej, że 3 z 4 komentarzy nie są na temat, tylko są pie**oleniem o jakimś pok***ie. Jeśli nachodzi was chęć na komentarz o cordobie, to najpierw uderzcie 10 razy głową w ścianę, może wam przejdzie. Się tylko k***a ostatnio wk***iam jak czytam dowc**y na sadisticu. Nie dość że dział kawały opanował cordoba (może jemu o to chodziło), to jeszcze żarty są suche.
no niestety tak to jest jak się zbierze paru bezmózgów do kupy i ja się im internet...tak jak było kiedyś "ale urwał..." "idz do kuchni..." tak teraz modne jest przyjebac w każdym kawale do cordoby i już jeden bezmzżg z drugim myślą że są fajni-trzeba im uświadomić - NIE JESTEŚCIE FAJNI PISZĄC O CORDOBIE!