ooo widzę że na sadolu nie siedzą same przegrywy bez życia ale także ojcowie z wyboru i wiedza o co chodzi. pozdrawiam ojców i witam w klubie.
k***a nienawidzę dzieci jak jasny ch*j. Wk***iają mnie na równi z wypełnianiem kwitów w urzędzie skarbowym. Podejrzewam że jak będę miał własne to mi przejdzie ale teraz jestem zadeklarowany za tym aby do pewnego momentu dziecko było hodowane w jakiejś kapsule czy czymś aż wyrośnie ze srania pod siebie i wk***iania.