k***a wieczne narzekanie i w co drugim zdaniu "panie premierze" jakby on tam sam siedział w tym rządzie i zarabiał Bóg wie jakie pieniądze. Nie mówię, że jest super - bo nie jest i to każdy widzi ale z gówna bata się nie ukręci - cudów nie ma, żeby w czasie kadencji nagle oddłużyć kraj itp. Premier Polski (jaki by nie był) z tego co wiem zarabia ok. 13 tys złotych czyli mniej więcej tyle co prezydent Krakowa, Warszawy i innych dużych miast (na ich zarobki jakoś w mediach nikt nie narzeka). Od dłuższego czasu tak jest, że jak ktoś se nie umie palca do dupy wsadzić to też najchętniej by napisał, że to wina premiera. Odkąd pamiętam to w Polsce cudów nie było ale od +/- dwóch lat nastała moda nastała, że najlepiej napisać, że Tusk to ch*j i wszyscy się cieszą.
I co to da? I tak tą kasę znowu przepie**olą i dług będzie jeszcze wyższy.