Nie od dziś wiadomo, że w policji nie brakuje sadystów. Niezależnie od kraju.
Zapewne jak i pedałów, złodziei, idiotów i innej maści zwyrodnialców, jak w całym przekroju społeczeństwa. W straży miejskiej (celowo małymi literami), to się dopiero dzieje.
No i oczywiście krzyki wielce oburzonej że policja proboje zatrzymać zapewne przestępcę który kogoś zgwałcił zabił czy okradł. Muszą się jeszcze z nim szamotać bo p*zda nie potrafi się poprostu poddać wiedząc że i tak nie ma szans. Ale to przez wina policji i białych ze on tak źle czyni.