U mnie w miescie kiedys byl menel ktory zaopiekowal sie psem z ulicy, tak o niego dbal ze sam anio pasztet wpieprzal a psu kielbase kupowal. Pies nie pozostawal dluzny, facet nie byl zbyt zdrowy, wiec pies mu czesto wyrywal wozek ze zlomem z reki i sam ciagnal w pysku. Przyjemnie sie na to patrzylo